EURO 2020. Niemcy uparli się, by znieważyć Węgrów. Podświetlą stadiony tęczopodobnymi barwami ideologii LGBT

LGBT na stadionach Zdj. ilust.. / foto: Twitter
REKLAMA
W Niemczech nie milkną gorące dyskusje po decyzji UEFA, zabraniającej podświetlenia w środę stadionu w Monachium w barwach tęczopodobnych na znak protestu przeciwko polityce premiera Orbana. Jeden z inicjatorów akcji LGBTSA, burmistrz Monachium nazywa decyzję UEFA „żenującą”.

Europejska Unia Piłkarska UEFA odrzuciła wniosek burmistrza Monachium Dietera Reitera. UEFA jest „organizacją neutralną politycznie i religijnie ze względu na swój statut. Biorąc pod uwagę polityczny kontekst tego konkretnego wniosku (…) UEFA musi odrzucić ten wniosek” – oświadczyła organizacja.

W reakcji na decyzję europejskiej federacji co najmniej osiem klubów rozświetli swoje stadiony w tęczowych barwach. Zadeklarowały to Kolonia, Frankfurt, Berlin, Wolfsburg, Augsburg, Hanower, Drezno i Duesseldorf.

REKLAMA

Według Stowarzyszenia Niemieckich Operatorów Stadionów, 38 innych stadionów – w tym wszystkie pozostałe kluby Bundesligi oraz wiele innych klubów i miast z 2 i 3 ligi – weźmie udział w akcji w innych formach- częściowo dlatego, że oświetlenie stadionów jest często technicznie niemożliwe – informuje dziennik 'Bild”.

„Bild” pisze, że burmistrz Monachium, Dieter Reiter jest rozczarowany decyzją UEFA, ale także postawą DFB (niemiecki związek piłki nożnej).

Burmistrz Monachium wystosował w poniedziałek list do UEFA, w którym wezwał do zorganizowania tęczowego protestu przeciwko polityce premiera Węgier Viktora Orbana.

Protest miał być wymierzony w – zdaniem organizatorów – „homofobiczną politykę” premiera Węgier. Ma to związek z przyjętą w zeszłym tygodniu węgierską ustawą, w której zapisano m.in., że szkolne zajęcia, podejmujące kwestie seksualności, nie mogą propagować zmiany płci ani homoseksualizmu, a także że państwo chroni prawo dziecka do zachowania tożsamości, odpowiadającej płci w chwili urodzenia.

W ustawie zakazano też udostępniania osobom poniżej 18. roku życia treści pornograficznych, a także popularyzujących zmianę płci zapisanej w chwili urodzenia, jak również homoseksualizm. Ustawa przewiduje ponadto stworzenie ewidencji osób, które dopuściły się pedofilii i zaostrza kary przewidziane w kodeksie karnym za niektóre przestępstwa związane z pornografią dziecięcą nawet do 20 lat pozbawienia wolności.

– Uważam za żenujące, że UEFA zabrania nam tutaj w Monachium wysłać sygnał kosmopolityzmu, tolerancji, szacunku i solidarności z wieloma osobami ze społeczności LGBT. Uważam również za bardzo rozczarowujące, że pomimo przytłaczającego poparcia politycznego w Monachium i w Bawarii oraz w całych Niemczech, DFB nie czuł się na sile lub nie chciał wpłynąć na ten werdykt – powiedział Niemiec.

To żenująca postawa. Przez burmistrza Monachium przemawia buta i arogancja. Niemiec Reiter chciałby decydować o tym, jak Węgrzy mają wychowywać swoje dzieci i zabronić im chronienia ich przed pedofilami oraz ideologią LGBT. Bo taki sens mają nowe węgierskie przepisy.

Niemiec Reiter chce wykorzystać mecz do politycznych manifestacji. Konsekwencje zgody na butne żądania Niemca byłyby niszczące dla sportu. Na następnym meczu rozgrywanym przez Niemców na Węgrzech, węgierscy kibice przypomnieliby im zbrodnie z czasów kiedy to tacy, jak Reiter narzucali Europie swoje porządki.

REKLAMA