Zarabianie na śmierci. Majtki inspirowane Georgem Floydem

Brytyjska sieć sklepów M&S sprzedaje bieliznę inspirowaną narkomanem i kryminalista Georgem Floyd
Brytyjska sieć sklepów M&S sprzedaje bieliznę inspirowaną narkomanem i kryminalista Georgem Floydem. Zdjęcie: M&S
REKLAMA
Brytyjska firma zarabia na śmierci kryminalisty i narkomana George’a Floyda. Właśnie wypuściła bieliznę, która ma nawiązywać do tego narkomana i przestępcy.

Postępowi obłąkańcy tez chcą mieć swoją religię i swoich świętych. Właśnie zostaje nim narkoman i bandyta, który wg wyroku sądu został zamordowany przez policjanta Dereka Chauvina w czasie policyjnej interwencji.

Brytyjska firma Marks and Spencer (M&S) chce zarobić na śmierci, więc wypuściła specjalną linię bielizny, do której inspiracją miał być George Floyd.

REKLAMA

M&S przygotowało pięć modeli majtek i biustonoszy w neutralnych, „cielesnych” kolorach. Stwierdzono, że poprzednie kolory „cielesne” odnosiły się tylko do białego koloru skóry, a nie ciemnego jak u murzynów, Latynosów etc.

Sieć sklepów opisywała swoje poprzednie produkty jako „niespójne i nieodpowiednie dla wszystkich grup etnicznych”, podczas gdy „określenia nago i neutralne były generalnie używane do jaśniejszych odcieni skóry”.

M&S – największy brytyjski sprzedawca biustonoszy i majtek – oznajmił, że asortyment został częściowo zainspirowany „globalną rozmową na temat nierówności rasowych po straszliwej śmierci pana Floyda w Minneapolis w USA w zeszłym roku”.

Firma M&S wypuściła kolekcję majtek i biustonoszy od kryminalisty w kampanii o nazwie „W tym nie ma nic neutralnego”. Laura Charles, dyrektor w M&S Lingerie, powiedziała, że ​​sklep zadziałał po tym, jak „klienci i koledzy powiedzieli nam, że nie zrobiliśmy właściwie, jeśli chodzi o kolor – zarówno pod względem dostępnych opcji, jak i sposobu, w jaki rozmawialiśmy o neutralnych odcieniach”.

Dodała, że ​​bycie liderem na rynku wiąże się z „obowiązkiem zapewnienia, że ​​to, co sprzedajemy, sprawia, że ​​wszyscy nasi klienci czują się fantastycznie”. Tak więc klienci brytyjskiej sieci M&S mogą się poczuć fantastycznie jak założą kupione w niej majtki i wspomną śmierć kryminalisty i narkomana.

REKLAMA