W Niemczech trwa walka o schedę po Angeli Merkel. Kandydaci CDU/CSU robią ukłony w stronę niemieckiej Polonii.
Już wkrótce wybory parlamentarne w Niemczech. Zgodnie z zapowiedzią Angela Merkel odejdzie z polityki, a jeśli CDU/CSU ponownie wygra, to chadecy będą musieli znaleźć nowego kandydata na kanclerza.
O miejsce zwolnione przez Merkel walczy kilku polityków. Wśród nich jest Armin Laschet, premier Nadrenii Północnej-Westfalii.
Laschet jako jeden z nielicznych postanowił uśmiechnąć się do niemieckiej Polonii, której głosy mogą pomóc chadekom wygrać wybory, ale również przesądzić o sile konkretnego kandydata w wewnętrznych wyborach.
„Wiemy, jak ważna była rola Polski dla wolności i wiemy, jak ważna jest Polska dla przyszłości Europy” – mówił w Akwizgranie Laschet. Laschet przemawiał na gali w sali koronacyjnej Karola Wielkiego w zabytkowym ratuszu w Akwizgranie.
Odebrał tam honorową nagrodę europejskiej Polonii „Polonicus” przyznaną mu za zasługi dla rozwijania relacji polsko-niemieckich. Laschet podkreślał rolę papieża Jana Pawła II i Solidarności dla wyzwolenia Europy spod jarzma komunizmu i dla zjednoczenia Niemiec.
Laschet odwołał się również do niemieckich zbrodni, których doświadczyli Polacy w czasie II wojny światowej. Zadeklarował poparcie dla utworzenia miejsca pamięci i spotkań w Berlinie, poświęconego polskim ofiarom III Rzeszy.
„Nie wolno zapominać, że Polska była pierwszą ofiarą Hitlera i nie wolno zapominać, ile wycierpiała” – powiedział Laschet.
Co więcej, kandydat na kanclerza stwierdził, że pomimo krytyki pod adresem Węgier i Polski należy ze sobą rozmawiać. Zaznaczył jednak, że wspólne zasady „jak demokracja i praworządność” muszą być respektowane także w Polsce.
Laschet opowiada się za dokończeniem budowy gazociągu Nord Stream 2.
Źródło: Deutsche Welle