Sąd Najwyższy: zakaz zgromadzeń bezprawny. Czy rząd i policja poniosą odpowiedzialność?

Marsz o Wolność w Gdańsku. Policja użyła gazu.
Marsz o Wolność w Gdańsku. Policja rozpędziła demonstrantów. (Fot. YouTube/screen)
REKLAMA
Zakaz zgromadzeń utrzymywany pod pretekstem COVID-19 wprowadzony został bez należytej podstawy prawnej, w drodze rozporządzenia, zamiast ustawy – ocenił Sąd Najwyższy. Potwierdził to, co wielu ekspertów prawnych podkreślało od początku.

W ocenie SN wprowadzony rozporządzeniem Rady Ministrów z 9 października ub.r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii przepis zakazujący organizowania zgromadzeń „został wydany z przekroczeniem delegacji ustawowej”.

Tym samym SN uwzględnił kasację RPO i uniewinnił dwóch mężczyzn ukaranych grzywną za udział w zgromadzeniu.

REKLAMA

Zakaz zgromadzeń. Wyrok Sądu Najwyższego

To pierwsze takie orzeczenie Sądu Najwyższego co do zakazu zgromadzeń. W Polsce nie funkcjonuje wprawdzie system prawa precedensowego, więc wyrok w tej konkretnej sprawie nie oznacza z automatu uniewinnienia innych osób karanych przez policję pod pretekstem koronawirusa i na podstawie rozporządzenia, to w praktyce taki wyrok może mieć ogromne znaczenie i uruchomić lawinę podobnych wyroków sądów niższej instancji w przyszłości.

Sąd Najwyższy rozpatrujący sprawę w Izbie Karnej przez trzech sędziów z przewodniczącym składu sędzią Zbigniewem Puszkarskim podzielił generalnie argumentację RPO Adama Bodnara w odniesieniu do zakazu zgromadzeń.

„Zakaz ten został wprowadzony bez należytej podstawy prawnej – w drodze rozporządzenia – zamiast ustawy oraz wbrew regulacjom zawartym w art. 57 i art. 31 ust. 3 Konstytucji RP” – wskazał SN w uzasadnieniu wyroku.

Przywołane przepisy konstytucji zapewniają wolność zgromadzeń, która może być ograniczona tylko ustawą.

Uniewinnieni także za brak maski

W związku z tym, według SN, nie było możliwe przypisanie obu mężczyznom biorącym udział w październiku ub.r. w zgromadzeniu w Tarnowskich Górach pod jednym z biur poselskich wykroczenia „przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych”.

Jednocześnie SN uchylił orzeczenie skazujące i uniewinnił obu mężczyzn także w zakresie obwinienia o złamanie obowiązku zakrywania nosa i ust, który to nakaz – jak uznał SN, powołując się na swe wcześniejsze orzecznictwo, także wydany został z przekroczeniem delegacji ustawowej.

Zakaz zgromadzeń pod pretekstem COVID-19. Co zrobi Trybunał Konstytucyjny?

O tym, że podstawą zakazu zgromadzeń nie może być ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi i dlatego przepis tej ustawy rozumiany jako podstawa do ich całkowitego zakazu, jest niekonstytucyjny przed miesiącem RPO pisał w swoim stanowisku do Trybunału Konstytucyjnego.

Rzecznik przyłączył się bowiem do skargi konstytucyjnej obywatela, któremu uniemożliwiono organizacji zgromadzenia publicznego 10 maja zeszłego roku.

„W okresie trwania stanu epidemii mieliśmy do czynienia z okresami całkowitego zakazu organizowania zgromadzeń publicznych, okresami znaczącego ograniczenia liczebności tych zgromadzeń, wyłączeniem możliwości organizowania zgromadzeń spontanicznych i wreszcie doprecyzowaniem zakazu uczestnictwa w zgromadzeniach publicznych. Należy również zwrócić na utrzymujący się niemal przez cały czas trwania stanu epidemii zakaz organizowania zgromadzeń spontanicznych” – przypominał RPO.

Jak zaznaczał w piśmie do TK, „wszystkie te rozwiązania prawne należy rozpatrywać jako ingerencje w wolność zgromadzeń publicznych, o której mowa w art. 57 Konstytucji RP”.

Sprawa została zarejestrowana w TK w lutym br., na razie nie ma wyznaczonego terminu jej rozpoznania.

Czy ktoś odpowie za łamanie prawa?

Wcześniej Sąd Najwyższy wielokrotnie uchylał po kasacjach Rzecznika wyroki sądów wymierzające kary za złamanie zakazu przemieszczania się w pandemii. Niektóre z rozstrzygnięć dotyczyły także łamania nakazu zasłaniania nosa i ust.

Ze swojej strony możemy dodać jedynie, że w państwie prawa wszyscy, którzy łamali prawo, powinni być osądzeni – od premiera RP począwszy, na policjantach skończywszy. Łamali oni bowiem prawo świadomie. Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością możemy napisać jednak, że tak się nie stanie. Koronawirusa m.in. wykorzystano jako okazje do znęcania się na wolnych obywatelach i nikomu z tego powodu włos z głowy nie spadnie.

Sąd Najwyższy: zakaz przemieszczania się niezgodny z prawem. Zobacz absurdalne powody koronamandatów!

REKLAMA