Szczawiński o nieuzasadnionych działaniach władz. „TO JUŻ NIE JEST EPIDEMIA”

Minister zdrowia Adam Niedzielski i Krzysztof Szczawiński. Foto: PAP/fb
Minister zdrowia Adam Niedzielski i Krzysztof Szczawiński. Foto: PAP/fb
REKLAMA
Krzysztof Szczawiński, matematyk i autor modelu budowania odporności zbiorowej, już w kwietniu ogłaszał koniec tej epidemii w Polsce. W ostatnich dniach w naszym biednym kraju odnotowywane są już tylko nowe przypadki zachorowań liczone w dziesiątkach oraz pojedyncze zgony. Mimo to zarówno rząd warszawski, jak i jego machina propagandowa, nadal usiłują straszyć Polaków „morderczym” wirusem i nadciągającą „czwartą falą”.

Krzysztof Szczawiński podkreśla, że to, z czym obecnie mamy do czynienia w kontekście koronawirusa, to nie jest już epidemia.

„Dzisiaj znowu stwierdzono 0 (zero) zgonów związanych z epidemią – w ciągu tygodnia średnio było ich 10 – czyli poniżej 1% wszystkich zgonów w kraju, a większość z nich jest i tak z powodu «chorób współistniejących» – czyli TO JUŻ NIE JEST EPIDEMIA, tak jak to tu piszę od już ponad 3 miesięcy…” – wskazał.

REKLAMA

Jak podkreślił, z podobną sytuacją mamy do czynienia w niemal całej Europie Środkowej. Wyjaśnił, że dzieje się tak z uwagi na uzyskaną przez społeczeństwo odporność zbiorową. Zaznaczył, że „zakażenia się przez to już nie roznoszą epidemicznie”.

Jednocześnie Szczawiński przyznał, że nadal „są i będą wykrywane” pojedyncze zakażenia – „dopóki będziemy wykonywać te dziesiątki tysięcy testów dziennie”. Jak podkreślił, obecnie liczba wykrywanych zakażeń ustabilizowała się na poziomie poniżej stu dziennie w skali kraju, czyli średnio parę przypadków na województwo. Zaznaczył, że „na jesieni będzie ich i więcej – ale fundamentalne jest tu to rozróżnienie, o którym już parokrotnie pisał, ale warto powtórzyć, pomiędzy epidemią, a pojedynczymi zakażeniami”.

„Przy epidemii można uzasadnić pewne działania władz centralnych, a przy pojedynczych przypadkach, które nie roznoszą się już epidemicznie, działania władz centralnych tego uzasadnienia już NIE MAJĄ (już nawet pomijając to, że były one szkodliwe, wedle błędnej logiki i braku zrozumienia…)” – wskazał Szczawiński.

Zaznaczył, że pojedyncze przypadki zakażeń to prywatna sprawa pojedynczych osób, ponieważ „przypadki takie nie powodują już konsekwencji dla wielu innych ludzi i są po prostu kwestią do rozwiązania pomiędzy nimi, a ich lekarzami”.

Ciemnota, wojna, radykalne metody, księża do pogrzebów. Prof. Simon w koronawirusowej ekstazie

Źródło: Facebook

REKLAMA