
Światowi liderzy szczepień, Izrael, w ostatnich dniach mierzą się z rosnącą liczbą nowych zakażeń koronawirusem. Premier Naftali Bennett stwierdził, że skuteczność szczepionki przeciw wariantowi Delta jest „słabsza”, niż oczekiwano.
Izrael był przez wiele mediów stawiany jako wzór kraju, w którym szybko i sprawnie przeprowadzono proces szczepień. Do 16 lipca przynajmniej jedną dawką zaszczepiono ponad 63 procent społeczeństwa, a w pełni zaszczepionych jest blisko 58 procent obywateli.
Tymczasem kraj ten mierzy się z widmem kolejnej fali, za którą odpowiedzialny ma być złowrogi wariant Delta. W ostatnich dniach liczba zakażeń szybko i znacząco wzrosła i stale osiąga poziom kilkuset, a nawet ponad tysiąca nowych zakażeń dziennie.
Premier Bennett przyznał, iż skuteczność szczepionki przeciw wariantowi Delta jest „słabsza”, niż oczekiwali urzędnicy służby zdrowia. – Nie wiemy, w jakim stopniu szczepionka pomaga, ale wszystko wskazuje na to, że znacznie mniej – podkreślił.
Powrót obostrzeń
W związku z rosnącą liczbą zakażeń Izrael planuje powrócić do niektórych obostrzeń. Wszystko uzasadniane jest złowrogimi wariantami Delta i Delta Plus.
Zgodnie z planem, zaproponowanym wspólnie przez premiera, ministra zdrowia i ministra gospodarki, który musi być zatwierdzony przez rząd, w wydarzeniach publicznych będą mogły uczestniczyć tylko osoby w pełni zaszczepione lub wyleczone z Covid-19. W imprezach w pomieszczeniach zamkniętych będzie mogło uczestniczyć nie więcej niż 100 osób.
Obecnie obowiązuje nakaz noszenia maseczek we wnętrzach lokali, od którego wyjątek stanowią spożywanie jedzenia i napojów.
– Szczepionka nie wystarczy do walki z wariantem Delta (…) potrzebujemy współpracy obywateli, aby pokonać koronawirusa bez konieczności narzucania nowych restrykcji – powiedział Bennett.
Źródło: jpost.com/PAP