Węgierskie MSW zaprzecza, by używało Pegasusa do nielegalnej inwigilacji. Drugie dno?

Wiktor Orban. Foto: PAP/EPA
Wiktor Orban. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Węgierskie służby bezpieczeństwa od 29 maja 2010 r. nie prowadziły i nie prowadzą nielegalnej inwigilacji – poinformował węgierski minister spraw wewnętrznych Sandor Pinter. Była to pisemna odpowiedź na pytanie poseł Bernadetty Szel.

Pinter podkreślił, że potwierdziły to wyniki przeprowadzonej kontroli. Data 29 maja 2010 r. odnosi się do objęcia rządów na Węgrzech przez Fidesz Viktora Orbana.

Minister dodał, że jest gotów odpowiedzieć na konkretne pytania niezależnej posłanki na zamkniętym posiedzeniu parlamentarnej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego.

REKLAMA

Szel pytała MSW – „Kto kupił izraelskie oprogramowanie szpiegujące i które organy spraw wewnętrznych lub bezpieczeństwa narodowego wzięły udział w nielegalnej inwigilacji?”.

To pokłosie śledztwa konsorcjum medialnego pod kierownictwem francuskiej organizacji dziennikarskiej Forbidden Stories. Węgry są jedynym krajem europejskim, który znalazł się na ich liście państw, które zakupiły oprogramowanie szpiegowskie smartfonów Pegasus od izraelskiej firmy NSO Group.

Na Węgrzech miano szpiegować 10 prawników, piątkę dziennikarzy i jednego polityka opozycji. 19 krajów miało inwigilować w sumie 180 dziennikarzy, 600 polityków, 85 działaczy społecznych i 65 szefów firm z całego świata.

Warto jednak pamiętać, że służb wszystkich państw mają podobne programy, a najnowsza afera dotyczy tylko ujawnienia oprogramowania jednej z firm izraelskich. Można się też zastanawiać, czy umieszczenie Węgier na tej liście było przypadkowe? Akurat w przypadku mediów francuskich obrabiają one od tygodni rząd w Budapeszcie za rzekomą „homofobię”, a w tym temacie odgrażał się i francuski rząd…

Źródło: PAP

REKLAMA