Szpiegostwo i inwigilacja. APT 31 groźniejszy od Pegasusa

Telefon komórkowy Foto: Pixabay
Telefon komórkowy Foto: Pixabay
REKLAMA

Ujawnienie faktów dotyczących wykorzystywania oprogramowania izraelskiej firmy Pegasus przez służby wywiadowcze, wywołało w wielu krajach zaniepokojenie. We Francji oburzenie dotyczy Maroka, które miało stosować Pegasusa wobec znanych francuskich dziennikarzy, a nawet prezydenta Emmanuela Macrona.

Media zwracają jednak uwagę, że tego typu szpiegowanie to po prostu rzeczywistość i Pegasus nie jest jedynym zagrożeniem cyberbezpieczeństwa państwa. Dyrektor generalny Krajowej Agencji Bezpieczeństwa Systemów ANSII) Informatycznych alarmuje o istnieniu innych, i to znacznie poważniejszych systemów i zagrożeń.

Projekt Pegasus to tylko „wierzchołek ogromnej góry lodowej” związanej z inwigilacją i cyberatakami na całym świecie – twierdzi Guillaume Poupard, dyrektor generalny Agencji. Informuje o zagrożeniach znacznie bardziej poważnych, niż te, które stwarza produkt izraelskiej firmy NSO. Wskazuje na tzw. APT (zaawansowane trwałe zagrożenie), które nad Sekwaną porządkowane jest liczbami oznaczającymi kierunek, czyli kraj, z którego pochodzi inwigilacja.

REKLAMA

Najpoważniejsze zagrożenie to PAT 31. Liczba 31 odnosi się do Chin. APT 31 jest „znacznie groźniejszy”, niż projekt Pegasus – uważa francuski szef cyberbezpieczeństwa. To nie tylko szpiegowanie polityków, czy dziennikarzy, ale tajemnic firm, a nawet budowanie wpływów na społeczeństwo. W APT 31 stosowane jest połączenie złośliwego oprogramowania z innymi technikami.

Niedawny raport Senatu wyraził zaniepokojenie „wpływami pozaeuropejskiego państwa na francuski świat akademicki”. m i akademickim”. „Niektóre państwa chcą wykorzystać swoją obecność w kampusach i laboratoriach jako dźwignię geopolitycznych wpływów, bez względu na wolność akademicką i rzetelność naukową” – stwierdzają autorzy raportu.

Głównym podejrzanym są właśnie Chiny. Chiński reżim komunistyczny stwarza w tej dziedzinie nawet „80% problemów”. Raport wymienia na dalszych miejscach Rosję i Maroko, a także Turcję i kraje Zatoki Perskiej.

Do inwigilacji uniwersytetów i placówek badawczych wykorzystywana jest wymiana młodzieży. Nie chodzi tu tylko o zbieranie danych, ale też o lobbowanie. Dotyczy to nawet historii, gdzie np. Turcja usiłuje wpłynąć na ogląd i ocenę przez Francuzów ludobójstwa Ormian.

Niedawno doszło do przerwania współpracy między uniwersytetami Lyon III i Paris-Nanterre a chińskimi instytutami Konfucjusza. Pojawiły się zarzuty, że Instytut odgrywa „inną rolę”, niż tylko „podtrzymywanie francusko-chińskich więzi kulturowych”.

Źródło: France Info/ Valeurs

REKLAMA