Nie dałeś się zaszprycować? Spodziewaj się telefonu. „Namawiać, namawiać i jeszcze raz namawiać”

Telefon i strzykawki/Fot. Pixabay/Pexels (kolaż)
Telefon i strzykawki/Fot. Pixabay/Pexels (kolaż)
REKLAMA
W czwartek premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że wkrótce ruszy akcja, w której lekarze pierwszego kontaktu będą dzwonić do wszystkich niezaszczepionych, by przekonać ich do szczepień. Apelował też, by Polacy szprycowali się, aby uniknąć kolejnego lockdownu. 

Premier na konferencji prasowej w Wielogłowach w Małopolsce odnosił się m.in. do słów Donalda Tuska o tym, że kolejny lockdown nie jest konieczny. Szef PO skrytykował też rząd za walkę z pandemią i za słabą promocję programu szczepień.

Morawiecki pytany o te słowa, stwierdził, że Polska jest na „ostatniej prostej” pod względem szczepień.

REKLAMA

– Dochodzimy do pewnego rodzaju bariery. Ta bariera jest niepożądana, ale jest rzeczywista barierą społeczną; staramy się w ramach Narodowego Programu Szczepień zachęcać poprzez kolejne programy – mówił szef rządu warszawskiego.

Wymienił niedawno uruchomione programy polegające na „motywowaniu” do szczepień środowisk lokalnych: z Ochotniczych Straży Pożarnych, Kół Gospodyń Wiejskich, a także samorządów, gmin i powiatów. Premier zapowiedział, że lekarze pierwszego kontaktu będą dzwonili do wszystkich niezaszczepionych.

– Po to, żeby ich namawiać, namawiać i jeszcze raz namawiać, po to żeby ten proces szczepień przebiegał lepiej – dodał.

Rząd ma nową marchewkę. Chce rozdawać premie lekarzom-stachanowcom za zaszprycowanych pacjentów

Morawiecki zauważył, że w Australii zaszczepiono 20 proc. społeczeństwa. – Mamy więc bardzo bogatą Australię i 20 proc. zaszczepionego społeczeństwa i mamy Polskę, w której zaszczepianych jest już znacznie ponad 50 proc. dorosłej populacji – podkreślił premier.

Przyznał, że zależy mu na zaszczepieniu osób 60 plus, bo to wśród tej grupy wiekowej dochodzi do „najbardziej tragicznych zdarzeń”.

– Zachęcam wszystkich, żeby odpowiedzieli na telefon lekarza pierwszego kontaktu, na zachętę płynącą od Ochotniczych Straży Pożarnych, czy władz samorządowych, władz państwowych, czy służby medycznej, by jeszcze dodatkowo dwa, trzy, cztery miliony Polaków się zaszczepiło. Wtedy będziemy bliżej tej granicy odporności zbiorowej i wtedy czwarta fala będzie mniej groźna, niż te, które znamy – powiedział Morawiecki.

– Wierzę cały czas, że lockdown nie jest konieczny, że uda się go uniknąć. To nasza wspólna odpowiedzialność. Chrońmy zdrowie innych, a nie tylko swoje – stwierdził.

Tusk, który w czwartek spotkał się z ekspertami medycznymi mówił po tym spotkaniu o „prowizoryczności” działań ws. walki z pandemią Covid-19 i niepewności co do planów rządu. Zwrócił uwagę, że nie ma wciąż złożonego z fachowców i autorytetów centrum do walki z Covid-19, które mogłoby nie tylko koordynować bieżące działania, ale i rekomendować rządowi rozwiązania legislacyjne.

Zdaniem lidera PO rząd powinien „na serio” zająć się promowaniem szczepień. Jak zauważył, wciąż są miliony Polaków, którzy nie szczepią się, bo nie mają zaufania i są niepewni co do skutków szczepionki.

– Wymagają pomocy, wymagają życzliwej perswazji, wymagają autorytetów naukowych i pomocy bardzo wielu instytucji. Nie przymus i nie obowiązek – tym bardziej, że egzekwowanie takiego obowiązku też wydaje się bardzo trudne i bardzo jątrzące, bardzo konfliktujące ludzi – podkreślił Tusk.

Według Tuska należy „rzucić wszystkie siły i środki, jakie są w dyspozycji rządu i mediów publicznych na tłumaczenie, jak ważne jest szczepienie dla bezpieczeństwa osobistego szczepionych, bezpieczeństwa i zdrowia ich bliskich, i dla Polski, jako całości, dla całego kraju”. Szef PO przekazał, że zdaniem ekspertów, dla pewnych grup zawodowych szczepienia na Covid-19 powinny być obowiązkowe. Wymienił nauczycieli i pracowników szkół.

Źródło: PAP

REKLAMA