Gilotyny, „żółte gwiazdy,” Macron w roli Hitlera. Radykalizacja protestów przeciw segregacji i zapowiedź „gorącej soboty” we Francji

Emmanuel Macron/Fot. PAP/Abaca
Emmanuel Macron/Fot. PAP/Abaca
REKLAMA

Segregacja szczepionkowa i zaostrzone przepisy sanitarne mają zmusić Francuzów do przyjęcia zastrzyków. Blisko jedna trzecia społeczeństwa wspiera jednak protesty i nie zgadza się z nowymi przepisami. Postępuje radykalizacja ruchu, który „obudził” m.in. „żółte kamizelki”.

W Landach odkryto już trzy wystawione publicznie gilotyny, które dedykowano deputowanym głosującym za wprowadzeniem obostrzeń. W tej sprawie toczy się śledztwo. Na protestach pojawiał się też znak żydowskiej „żółtej gwiazdy”, która była symbolem wykluczenia i stygmatyzacji Żydów w czasie wojny. W tej sprawie skargę oficjalną złożyło stowarzyszenie LICRA (Liga przeciw Rasizmowi i Antysemityzmowi).

Wydaje się, że radykalizacja protestów jest na rękę rządowi, który chce w ten sposób ośmieszyć i izolować falę sprzeciwu. W grę wchodzi polityka i przyszłoroczne wybory prezydenckie. Na ulice nie wychodzą wyborcy Macrona, a na coraz mocniejszym podziale społecznym i pokazaniu radykalizmu protestu korzysta jego obóz „rozsądku”.

REKLAMA

W mediach publicznych dochodzi do absurdów. France Info publikuje reportaż z manifestacji z 24 lipca w Nancy. Po starciach z policją ucierpiała apteka, która jest jednym z punktów szczepień. Wypowiedź farmaceutki na antenie jest „bezcenna”: „Widzę jeszcze nienawiść w ich spojrzeniach. Takie nienawistne spojrzenie było czymś, co naprawdę naznacza i przeraża” – opowiadała niejaka Agnes Biblot.

Sam prezydent Emmanuel Macron zawiadomił prokuraturę o bilbordach, na których występuje w przebraniu i pozie Hitlera wzywając do szczepień. Litery nazwy jego partii LREM ułożono w swastykę. Plakaty pojawiły sięw departamencie Var. Bilbordy były przez tydzień rozwieszane w Tulonie i La Seyne-sur-Mer. Ich autor, satyryk Michel Ange Flori, został przesłuchany 29 lipca.

Zarzucono mu publiczną zniewagę prezydenta. Odmówił zeznań, ale napisał wcześniej na Twitterze, że we Francji „goła d…a proroka to satyra, zaś żartowanie z prezydenta-dyktatora to bluźnierstwo”. Nawiązał tym do karykatur Mahometa w „Charlie Hebdo”.

Na 31 lipca zapowiedziano we Francji kolejną falę protestów przeciw szczepionkowym „paszportom”. Zapewne bez incydentów się nie obędzie…

 

REKLAMA