Nowe ognisko zapalne na Bliskim Wschodzie. Hezbollah przyznaje się do ataków na Izrael [VIDEO]

Minister obrony Izraela Benny Ganc (po prawej) z izraelskimi żołnierzami. Foto: tter/Benny Gantz
Minister obrony Izraela Benny Ganc (po prawej) z izraelskimi żołnierzami. Foto: tter/Benny Gantz
REKLAMA

W środę 4 sierpnia z południowego Libanu wystrzelono trzy rakiety na północny Izrael. Dwie spadły na terytorium kraju, trzecia nie przekroczyła granicy. 5 lipca samoloty izraelskie dokonały nalotów na miejsce wystrzelania rakiet. Te jednak ponownie wystrzelono 6 sierpnia w piątek. Tym razem na Izrael spadło ponad 10 pocisków rakietowych.

Większość została przechwycona przez system obrony „żelazna kopuła”. Izrael odpowiedział ostrzałem artyleryjskim w stronę południowego Libanu i kolejnymi atakami lotniczymi.

Izraelska armia informowała o stanie pogotowia w Górnej Galilei w pobliżu granicy z Libanem i na Wzgórzach Golan, części terytorium, które Izrael anektował po wojnie sześciodniowej w 1967 roku.

REKLAMA

Atak rakietowy z południowego Libanu. Izrael odpowiedział! [VIDEO]

Były to pierwsze od lat naloty na Liban. Prezydent Libanu Michel Aoun mówił, że spodziewa się intensyfikacji działań Izraela. Ze atakami rakietowymi stoi Hezbollah, który oficjalnie siędo tego przyznał. Na tej granicy panowało ostatnio spokój. Poprzednie ataki rakietowe z Libanu i bombardowania lotnictwa Izraela miały tu miejsce w 2014 roku.

Izraelskie siły powietrzne regularnie natomiast bombardują pozycje palestyńskiego ruchu islamistycznego Hamas w Strefie Gazy. Przeprowadzają też ataki w Syrii, gdzie biorą na cel pozycje ugrupowań pro-irańskich.

Jeśli chodzi o Liban to poprzednie izraelskie naloty na terytorium tego kraju miały miejsce w pobliżu granicy z Syrią w 2014 roku. Ataków na pozycje Hezbollahu w południowym Libanie nie było zaś od roku 2006. Sytuacja wskazuje na powstanie nowego ogniska zapalnego w regionie.

Źródło: AFP/ PAP

REKLAMA