Ale jak to?! Przecież wszyscy byli zaszczepieni. Atak koronawirusa na statku wycieczkowym

Zmutowany koronawirus - zdj. ilustracyjne. Źródło: Pixabay
Nowy, wysoce zjadliwy wirus nazywa się Marburg - zdj. ilustracyjne. Źródło: Pixabay
REKLAMA
Na luksusowym statku wycieczkowym Carnival Cruise Line, który kursował po Karaibach, pojawiło się ognisko koronawirusa. Pomimo tego, że wszyscy pasażerowie byli zaszczepieni przeciwko COVID-19. To kolejny dowód na to, że szczepionki nie chronią przed zakażeniem. Mogą natomiast chronić przed ciężkim przebiegiem choroby.

Wycieczkowiec wyruszył w rejs 31 lipca. Obowiązywała segregacja – na pokład mogli wejść wyłącznie zaszczepieni pasażerowie. Zaszczepiona była także załoga.

Po kilku dniach okazało się, że na pokładzie szerzy się wirus SARS-CoV-2. Wydano zalecenie o odizolowaniu zakażonych pasażerów, a wszystkim nakazano założyć maski.

REKLAMA

Statek wycieczkowy może pomieścić 4 tysiące pasażerów. W oficjalnym komunikacie nie poinformowano o liczbie zakażonych. Napisano jedynie, że wykryto „małą liczbę pozytywnych przypadków”. Przy okazji firma pochwaliła sama siebie za szybką i wzorową reakcję.

„Zidentyfikowaliśmy i przetestowaliśmy bliskie kontakty, a każdy, kto uzyskał wynik pozytywny, jest w izolacji. Decyzja o wdrożeniu polityki masek została podjęta z dużą ostrożnością, biorąc pod uwagę troskę o zdrowie i bezpieczeństwo naszych gości i załogi. Rejs będzie kontynuowany zgodnie z planem. Dalej będziemy robić wszystko, by zapewnić naszym gościom bezpieczne i przyjemne wakacje. Jednocześnie chcielibyśmy docenić i podziękować naszym gościom za wzorowe zachowanie” – oświadczyła firma Carnival Vista.

Gdyby na statku znajdowały się osoby niezaszczepione – narrację mediów i decydentów łatwo można by przewidzieć. Winni byliby oczywiście niezaszczepieni.

Na wycieczkowcu wszyscy byli jednak w pełni zaszczepieni, a ognisko wirusa i tak się pojawiło. Ilu dokładnie dotyczy osób – nie wiadomo, bo firma tego nie ujawniła, pozostawiając pole do domysłów.

To kolejny dowód, że polityka „zero Covid” jest nierealna. Zakażenia były, są i będą – niezależnie od tego, co postanowią i jak zmienią świat decydenci. Mamy coraz więcej dowodów wskazujących na to, że szczepionki nie chronią przed zakażeniem koronawirusem. Mogą natomiast chronić przed ciężkim przebiegiem choroby i śmiercią. A skoro tak, to decyzja o szczepieniu powinna być dobrowolna – każdy we własnej gestii powinien rozstrzygnąć, czy chce podejmować ryzyko nie szczepiąc się. Zakażeń w społeczeństwie uniknąć się nie da i z wirusem SARS-CoV-2 trzeba normalnie żyć.

Twarde dane. Pora skończyć z segregowaniem ludzi i prześladowaniem niezaszczepionych

Źródło: fox26houston

REKLAMA