W kilku miejscach na świecie płoną lasy, co klimatyści wykorzystują do szerzenia narracji o globalnym ociepleniu. Wiadomo już, że w Algierii pożary, w których zginęło kilkadziesiąt osób, to nie sprawka klimatu, lecz podpalaczy. Tamtejszy rząd oskarża o tragedię Izrael i Maroko.
W kilkudziesięciu pożarach, które wybuchły 9 sierpnia w północnej Algierii, zginęło co najmniej 90 osób, w tym 33 żołnierzy.
Według prezydenta Abd al-Madżid Tabbuna większość tych pożarów ma „przestępcze” źródła.
W oświadczeniu prezydenta Algierii napisano, że aresztowano podejrzanych z dwóch organizacji uznanych za terrorystyczne. Niektórzy z nich zostali zatrzymani w związku brutalnym linczem, który władze zarzucają jednej z tych organizacji.
Izrael wspiera terrorystów?
Władze postanowiły zwiększyć wysiłki służb bezpieczeństwa, by aresztować pozostałe osoby mające związek z oboma przestępstwami, podobnie jak „wszystkich członków tych dwóch ruchów terrorystycznych, które zagrażają bezpieczeństwu publicznego i jedności narodowej”.
Celem jest ich całkowite wytępienie, a zwłaszcza Ruchu Samostanowienia Kabylii (MAK), który według władz algierskich jest wspierany przez Izrael i Maroko.
Zdaniem władz algierskich MAK nie tylko jest odpowiedzialny za wzniecanie pożarów, ale też za lincz na mężczyźnie niesłusznie oskarżonym o podpalenie.
MAK w rozmowie z agencją AFP odrzucił te oskarżenia.
W związku z linczem i podpaleniem ofiary przez tłum zatrzymano 61 osób. Według nagrań z zeznań niektóre z nich przyznały, że należą do MAK.
Drugą organizacją, której władze algierskie zarzucają udział we wzniecaniu pożarów, jest islamski ruch Rachad. Obie organizacje zostały uznane przez Algierię w maju za terrorystyczne.
Algierska Rada Bezpieczeństwa, której przewodniczy prezydent, podjęła decyzję o zrewidowaniu relacji z sąsiednim Marokiem ze względu na „nieustanne wrogie akcje Maroka przeciw Algierii”. Nie poinformowano, co oznacza „rewizja”. Zapowiedziano natomiast wzmocnienie kontroli bezpieczeństwa na zachodniej granicy z Marokiem. Granica ta jest zamknięta od 1994 r.
W zeszłym miesiącu Algieria odwołała swego ambasadora w Maroku na konsultacje, gdy marokański wysłannik przy ONZ Omar Hilale poparł samostanowienie Kabylii.
Algieria nie uznaje Izraela
Stosunki algiersko-marokańskie są od kilkudziesięciu lat napięte, m.in. ze względu na sporną Saharę Zachodnią. Maroko uważa tę dawną kolonię hiszpańską za swoje terytorium, natomiast Algieria popiera ruch Polisario, który zabiega o jej niepodległość.
Jeśli natomiast chodzi o Izrael, Algieria go nie uznaje. Tymczasem szef izraelskiej dyplomacji Jair Lapid zapowiedział podczas niedawnej wizyty w Maroku przywrócenie pełnych stosunków dyplomatycznych z tym krajem.
To nie ocieplenie, a celowe podpalenia. 65 osób zginęło w pożarach w Algierii
Źródło: timesofisrael.com/PAP