
W Nowej Zelandii lockdown z powodu pandemii Covid-19 zostaje przedłużony do piątku do północy, a w największym mieście, Auckland, do końca sierpnia – poinformowała w poniedziałek nowozelandzka premier Jacinda Ardern. Przypomnijmy, że ścisły lockdown został wprowadzono w tym kraju w wyniku wykrycia jednego zakażenia koronawirusem.
Poprzednim terminem zakończenia ogólnokrajowego lockdownu był najbliższy czwartek. Decyzja o przedłużeniu restrykcji związana jest ze wzrostem liczby infekcji wariantem Delta koronawirusa.
Szaleństwo. Jedno niezidentyfikowane zakażenie i ścisły lockdown
W ubiegłym tygodniu Ardern zapowiedziała, że Nowa Zelandia zacznie ostrożnie otwierać swoje granice dopiero na początku przyszłego roku. Wjazd bez kwarantanny będzie dozwolony tylko dla w pełni zaszczepionych podróżnych z krajów niskiego ryzyka epidemicznego.
Nowa Zelandia została uznana – wedle oficjalnej propagandy – za jeden z krajów, które odniosły największy sukces w zarządzaniu pandemią, głównie dzięki wprowadzeniu surowych zasad wjazdu, obowiązujących od marca 2020 roku. W kraju zamieszkanym przez 4,9 mln ludzi odnotowano jedynie nieco ponad 3 tys. zakażeń koronawirusem i 26 zgonów.
To jednak – podkreślmy – oficjalna propaganda. Rzeczywistość w Nowej Zelandii wygląda bowiem bardzo nieciekawie…
Lockdown zabija? Dzieci narażone na wirus RSV przez „deficyt odporności”
Zamordyzm w Nowej Zelandii. Rząd będzie ścigał niezaszczepionych! [VIDEO]