
Portal Kontrrewolucja.net opisał historię pacjentki jednej z białostockich przychodni. Kobieta nie mogła się dostać do lekarza, ponieważ placówkę przekształcono de facto w punkt szprycowania.
Białostocka przychodnia została zmieniona w punkt wstrzykiwania preparatów na Covid-19. W rezultacie lekarz leczy tam „przez telefon”, a na stacjonarną wizytę nie ma za bardzo co liczyć.
Do opisywanego zdarzenia doszło w połowie sierpnia. Wówczas jedna z pacjentek przychodni usiłowała się dostać na wizytę do lekarza. Zachodziło bowiem podejrzenie, że kobieta może mieć anginę, a w takim przypadku należy reagować jak najszybciej. Pacjentka ma dosyć słabą odporność, przez co w ciągu ostatniego roku chorowała 3 razy. Za każdym z nich korzystała z pomocy lekarza, jednak wszystkie „wizyty” były telefoniczne. Co więcej, trzeba było na nie czekać co najmniej dzień lub dwa.
Tym razem jednak kobieta chciała się dostać na „standardową” wizytę, jakie dostępne były przed mniemaną pandemią. Lekarz miał wówczas okazję zbadać pacjenta i postawić trafną diagnozę.
Mąż białostocczanki udał się do przychodni, by dowiedzieć się, czy istnieje realna możliwość przyjmowania pacjentów przez lekarza. Pani w rejestracji stwierdziła jednak, że nie wie, kiedy może zapisać kobietę, ponieważ nie wie kiedy przychodzą pacjenci. Po dłuższej rozmowie mężczyzna dowiedział się też, że przychodnia przyjmuje obecnie chętnych na zaszprycowanie, więc „wizyty” odbywają się drogą telefoniczną.
– Rozumiem, że trzeba oddzielić od siebie te dwie grupy osób, ale przychodnia jest chyba od tego, żeby przyjmować chorych – mówił w rozmowie z portalem Kontrrewolujca.net mąż pacjentki.
– Przychodnia jest de facto od leczenia ludzi chorych, a nie od przeprowadzania szczepienia zdrowych – dodał.
Portal przypomina też, że w wyniku decyzji rządu warszawskiego Polacy mają jeszcze bardziej utrudniony dostęp do lekarzy. Wynikiem walki z mniemaną pandemią jest też znaczący wzrost liczby zgonów. Z oficjalnych danych GUS wynika, że tylko w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2021 roku liczba nadmiarowych zgonów w Polsce wyniosła 105 tys.
Jak wskazywał międzynarodowy zespół naukowców pod przewodnictwem dr. Nazrula Islama, epidemiologa z Uniwersytetu Oksfordzkiego, w zeszłym roku liczba nadmiarowych zgonów w Polsce sięgnęła przeszło 60 tys. Co więcej, nawet według oficjalnych danych, większość z nich nie miała żadnego związku z Covid-19.
Źródło: Kontrrewolucja.net