
Profesor Krzysztof Simon wskakuje do czołówki pandemicznych ekspertów, którzy lubią sobie postraszyć społeczeństwo i wyładować emocje na „głupich” Polakach.
Prof. Simon ponarzekał na Polaków w programie WP „Newsroom”. Pokusił się także o przewidywania, co wydarzy się – pod względem epidemicznym – jesienią.
– Jesteśmy w Europie przy końcu, jeśli chodzi o szczepienia – ze Słowenią i Cyprem bodajże. Ale to wynika, jak mi się wydaje, ze standardu wykształcenia społeczeństwa i rozsądkowego podejścia. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Niemczech czy we Francji, ale tam też są konsekwencje. Nie wchodzi pani do sklepu, jeśli nie pokaże pani zaświadczenia o szczepieniu. U nas byłyby demonstracje – twierdzi prof. Simon, jakby zapominając, że we Francji mieliśmy już dziewiąty tydzień z rzędu protestów przeciwko segregacji sanitarnej.
Członek Rady Medycznej nie uważa, żebyśmy jesienią mieli tyle zakażeń, co podczas ostatniej fali koronawirusa. Spodziewa się kilku tysięcy zakażeń dziennie, co – jego zdaniem – jest wystarczającą liczbą do zastosowania obostrzeń, restrykcji, nakazów i zakazów.
– W niektórych województwach, gdzie szczepienia idą zdecydowanie gorzej, słuszne są działania MZ – lokalne lockdowny i wyłączenia szkół już się zdarzają. Oczywiście dzieci muszą chodzić do szkół, muszą się socjalizować, muszą się uczyć. Ale tam, gdzie jest bezhołowie i prymitywizm, będą problemy z tym – uważa lekarz, który w wolnej chwili trudni się także reklamą maseczek.
– Będzie trzeba zamykać, redukować, ograniczać itd., żeby ludzie przeżyli, specjalnie starsi – twierdzi w programie WP „Newsroom” prof. Simon.
To nie pierwsze tego typu złowrogie prognozy prof. Simona. Ostatnio stwierdził m.in., że trzeba już wzmocnić obsadę księży, by jesienią chować zmarłych na COVID-19.
- Ciemnota, wojna, radykalne metody, księża do pogrzebów. Prof. Simon w koronawirusowej ekstazie
- Dr Martyka WERYFIKUJE czarne prognozy ekspertów. „Tak się właśnie buduje strach”