Słabnie skuteczność szprycy! Pfizer oficjalnie zaleca trzecie kłucie swoją szczepionką

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA
15 września firma Pfizer złożyła w amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA) wyjaśnienie, że z jej badań klinicznych wynika, że trzecia dawka szczepionki przeciwko koronawirusowi może być konieczna sześć miesięcy po drugiej dawce. Chodzi o słabnącą skuteczność.

Komitet doradczy FDA ma 17 września analizować wyniki badań klinicznych Pfizera i inne dane. Wyda zalecenia dotyczące tego, czy Amerykanie powyżej 16 roku życia powinni otrzymywać dodatkową dawkę.

Dane zebrane przez Pfizera miały wykazać, że skuteczność szczepionki na koronawirusa opracowanej we współpracy z niemieckim BioNTech, spada po drugiej dawce o około 6%, co dwa miesiące.

REKLAMA

Spadek skuteczności był spowodowany „zanikiem odpowiedzi immunologicznych na szczepionkę”, a nie pojawieniem się wariantu Delta, który miałby ominąć ochronę wstrzykniętego specyfiku.

Eksperci ds. Zdrowia publicznego, w tym dwóch członków zajmujących się w FDA szczepieniami, są autorami niedawno opublikowanego w The Lancet artykułu. Twierdzili w nim jednak, że tzw. „dawka przypominająca”, czyli trzeci zastrzyk, nie jest konieczny dla ogółu społeczeństwa.

Napisali, że obecny stan wiedzy sugeruje, że obecne szczepionki są wystarczające. Eksperci poparli jedynie „zastrzyki przypominające” dla osób z obniżoną odpornością. Administracja Bidena jest gotowa oferować dodatkową dawkę wszystkim, sześć miesięcy po drugiej dawce. Producent zaciera więc zapewne ręce i czeka na decyzję FDA.

Światowa Organizacja Zdrowia jest obecnie zdecydowanie przeciwna oferowaniu przez kraje rozwinięte dodatkowych dawek i uważa, że trzeba zaspokoić najpierw potrzeby krajów rozwijających się. Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus wezwał kraje rozwinięte do rezygnacji z „dawek przypominających” przynajmniej do końca roku.

Źródło: Axios

REKLAMA