Braun kontra Sejm. Trwa atak na polityka Konfederacji

Grzegorz Braun.
Grzegorz Braun. (Fot. PAP)
REKLAMA
Pismo Grzegorza Brauna dotyczące korekty jego oświadczeń majątkowych stoi w sprzeczności z przepisami; korekta, którą przedstawił poseł jest pozaprawną próbą zastąpienia uprzednio złożonych dokumentów na nowe z datą wsteczną – przekazał PAP dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka.

Poseł Konfederacji Grzegorz Braun zwrócił się do marszałek Sejmu Elżbiety Witek m.in. o skorygowanie złożonych przez niego w latach 2020 i 2021 oświadczeń majątkowych. O sprawie pisaliśmy już wczoraj.

Grzegrzółka przekazał PAP, że pismo Brauna dotyczące korekty oświadczeń majątkowych w środę trafiło do Kancelarii Sejmu i jest „dokumentem stojącym w zupełnej sprzeczności z obowiązującymi przepisami”.

REKLAMA

– Korekta oświadczeń majątkowych, którą przedstawił rzeczony poseł, jest de facto pozaprawną próbą zastąpienia uprzednio złożonych dokumentów na nowe z datą wsteczną. Można jednoznacznie stwierdzić, że złożone wczoraj, tj. 22 września 2021 r., dokumenty oświadczeń o stanie majątkowym datowane na 28 maja 2020 r. oraz 26 kwietnia 2021 r. są nieprawidłowe. Korekty powinny nosić datę jej wykonania nie zaś datę korygowanego oświadczenia. Słowem: nie istnieje możliwość wycofania już złożonego dokumentu i zastąpienie go innym – mówił dyrektor CIS.

Jak dodał, należy też zaakcentować, że przepisy zawarte w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora – w tym część odnosząca się do obowiązku składania oświadczeń majątkowych – pozwalają na zachowanie właściwej transparentności w życiu publicznym i parlamentarnym.

– Regulacje prawne obowiązują od ponad ćwierć wieku, a obowiązki posłów ujęte w przepisach powinny być wykonywane z najwyższą skrupulatnością – grzmiał.

W środę „Rzeczpospolita” donosiła, że Braun nie wpisuje części dochodów do swoich oświadczeń majątkowych. Chodziło o dietę sejmową i uposażenie. Jak wyjaśniał polityk, uznał zwrotne informowanie o tym Marszałek Sejmu Elżbiety Witek za „zgoła zbyteczne, albo z lekka absurdalne”. Wyjaśnił, że jeśli w ogóle otrzymuje te pieniądze, to są mu one wypłacane za zgodą i wiedzą Witek.

„Rzeczpospolita” grzmiała, że z oświadczeń Brauna wynika, iż poseł nie ma nieruchomości, samochodów, lecz jedynie kilkutysięczne oszczędności i zarabia co roku około 100 tys. zł z tytułu praw autorskich, umów i tantiem, a także z reklam w serwisie YouTube.

PAP zwróciła się do posła Konfederacji o informacje w tej sprawie, w odpowiedzi otrzymała od niego pismo, które skierował do marszałek Sejmu, przyjęte przez jej sekretariat w środę. Dotyczy ono m.in. zgłoszenia korzyści z publicznej zbiórki funduszy na „Wsparcie działalności Grzegorza Brauna”, korekty oświadczeń majątkowych złożonych w latach 2020-2021.

„Zechce Pani Marszałek przyjąć korektę składanych przeze mnie w latach 2020-2021 oświadczeń majątkowych, których adekwatność okazuje się nieoczywista – nie czekając zatem na definitywne rozstrzygnięcie wątpliwości interpretacyjnej (wynikającej z wadliwej redakcji formularza) przedkładam oświadczenia zwierające stosowne uzupełnienie w dziale «IX. Inne dochody»” – czytamy w piśmie Brauna.

Poseł napisał, że wynikało to z jego omyłki. „Jeśli istotnie popełniłem błąd, zakładając, że w tym dziale informować winienem tylko o «innych», nieznanych Kancelarii Sejmu źródłach dochodu (nie zaś o tych doskonale wiadomych, takich jak tzw. dieta parlamentarna czy uposażenie poselskie, które jeśli w ogóle są mi wypłacane, to wszak właśnie na polecenie Pani Marszałek, której zatem zwrotne informowanie o tym fakcie zdawać się musi albo zgoła zbyteczne, albo z lekka absurdalne) – to proszę uznać to ta omyłkę oczywistą, nie dyktowaną żadnym szkodliwym wyrachowaniem” – napisał Braun.

Braun odpowiada na zarzuty ws. „tajnych dochodów”. Wysłał pismo do Witek

Źródła: PAP/NCzas

REKLAMA