Rewolta w Australii po wprowadzeniu obowiązkowych szczepień. Policja strzelała gumowymi kulami. Kilkaset osób aresztowanych [VIDEO]

Funkcjonariusze policji podczas protestów przeciwko obowiązkowym szczepieniom w Melbourne, 22 września 2021 roku. / foto: PAP/EPA
Funkcjonariusze policji podczas protestów przeciwko obowiązkowym szczepieniom w Melbourne, 22 września 2021 roku. / foto: PAP/EPA
REKLAMA
W Australii od kilku dni trwają protesty przeciwko przeciwko „nowej normalności” zaprowadzanej pod pretekstem koronawirusa. Mimo środowej konfrontacji z policją w czwartek manifestanci znów pojawili się na ulicach.

W środę policja dokonała ponad 200 aresztowań. Komisarz Policji Wiktorii Shane Patton, wypowiadając się w czwartek dla lokalnych mediów powiedział, że policja uzbrojona w gaz łzawiący i gumowe kule będzie nadal obecna na ulicach.

Nie będziemy tolerować tego, że miasto jest trzymane dla okupu – powiedział Patton. – Mamy nadzieję, że zdrowy rozsądek zaczyna przeważać, a oni zaczynają się zastanawiać nad swoim postępowaniem i jakie są nastroje społeczne wobec tych ludzi, którzy to robią.

REKLAMA

Obowiązek szczepień dla pracowników budowlanych

Protesty są następstwem decyzji premiera stanu Wiktoria Dana Andrewsa, który ogłosił, że pracownicy sektora budowlanego zobligowani są do przyjęcia pierwszej dawki szczepionki przeciw COVID-19 do 23 września. W przeciwnym razie nie będą mogli pracować.

Manifestacje były początkowo organizowane przez pracowników budowlanych, którzy sprzeciwiali się obowiązkowi szczepień nałożonemu na ich branżę. Demonstracje szybko jednak się rozszerzyły, kiedy dołączyły do nich osoby niezadowolone z totalnego lockdownu i zaprowadzania „nowej normalności” pod pretekstem mniemanej pandemii koronawirusa.

Sytuacja się zaostrza. Protest przeciwko obowiązkowym szczepieniom. Policja strzelała gumowymi kulami. Gorąco w Australii [VIDEO]

Starcia podczas środowych protestów

Podczas środowych protestów policja wystrzeliła w kierunku protestujących gumowe kule, granaty stinger i kule pieprzowe. Tłum skandował „nie zapomnimy” oblegając Sanktuarium Pamięci, które powstało, by uczcić pamięć żołnierzy służących w czasie I Wojny Światowej. Część manifestantów była ubrana w zbroje i hełmy.

Po wielogodzinnym impasie między policją a manifestantami, kiedy służby proponowały protestującym, że pozwolą im odejść, doszło do starć. Funkcjonariusze otworzyli ogień, a w ich kierunku poleciały m.in. butelki, klamki czy piłeczki golfowe.

Policja aresztowała w czasie środowych protestów 215 osób. Rannych zostało trzech funkcjonariuszy, dwóch doznało obrażeń głowy, a jeden został zabrany do szpitala z bólami w klatce piersiowej.

Zastępca komisarza Ross Guenther powiedział: „To był całkowity brak szacunku, że tłum znalazł się w sanktuarium, które jest tak uświęconym miejscem w tym wielkim mieście”.

Co ciekawe podczas protestu policja nakazała kanałom informacyjnym zaprzestanie nadawania zdjęć z powietrza z protestów, twierdząc, że organizatorzy używają przekazu na żywo do unikania policji.

Źródło: menafn.com/dailymail.co.uk/nczas.com

REKLAMA