Samobójczy „Fit for 55” na brukselskim stole

Unia Europejska - dramat. Źródło: pixabay/wikimedia
Unia Europejska - dramat. Źródło: pixabay/wikimedia
REKLAMA
Nowe przepisy mają sprawić, że UE zrealizuje cel ograniczenia emisji o co najmniej 55 proc. do 2030 r. W skali globalnej unijne „zabawy” klimatyczne zmienią niewiele, za to doprowadzą do drożyzny energii i problemów wielu krajów.

Każdy z unijnych krajów ma inny mix energetyczny, inny poziom rozwoju społeczno-gospodarczego i inne potrzeby wynikające z transformacji energetycznej.

Negocjacje w Brukseli w tej sprawie będą trudne. Rozmowy będą tu prowadzone równolegle przez przedstawicieli państw członkowskich w Radzie UE, a także Parlament Europejski.

REKLAMA

Punktem wyjścia będzie propozycja, jaką Komisja Europejska przedstawiła w lipcu tego roku. Dotyczy ona wielu dziedzin unijnej gospodarki – od energetyki, po transport, rolnictwo i podatki. Ma on na celu dostosowanie się do celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 r. w porównaniu z poziomami z 1990 r.

Aby to osiągnąć, Komisja wyznaczyła UE m.in. bardziej ambitny cel dotyczący zwiększenia udziału energii ze źródeł odnawialnych do 40 proc. w całkowitym zużyciu energii do 2030 r., z poziomu około 20 proc. w 2019 r. Wcześniej mówiono o 32 proc. do 2030 r.

Komisja proponuje też m.in. stopniowe wycofywanie się z bezpłatnych uprawnień do emisji dla lotnictwa oraz włączenie tego sektora do unijnego systemu handlu emisjami. Problem braku redukcji emisji w transporcie drogowym i w budynkach, KE chce „nadrobić” wprowadzeniem nowego system handlu uprawnieniami do emisji.

Komisja chce, by państwa członkowskie przeznaczały całość swoich dochodów z handlu uprawnieniami do emisji na projekty związane z klimatem i energią. Komisja chce też, by UE wyznaczyła ambitne cele dot. osiągnięcia neutralności klimatycznej w sektorach użytkowania gruntów, leśnictwa i rolnictwa, co dotyczy również emisji rolniczych innych niż CO2, takich ja te pochodzące ze stosowania nawozów i od zwierząt hodowlanych.

Zapowiadają się nowe podatki. Elementem pakietu jest np. propozycja wprowadzenia nowego podatku – opłaty od importu emisji (tzw. CBAM – Carbon Border Adjustment Mechanism).

Jego celem jest opodatkowanie produktów importowanych do UE z krajów, w których standardy ochrony środowiska są niższe niż w UE, po to aby nie były one tańsze od ich odpowiedników wytwarzanych w ramach Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Ma to przeciwdziałać „ucieczce emisji” poza UE.

Źródło: PAP

REKLAMA