Spada lęk przed Covidem? Rząd wprowadza nowe koronarestrykcje. Tylko dla niezaszprycowanych

Mężczyzna w dobie koronarestrykcji oraz szpryca/Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay/Pexels (kolaż)
Mężczyzna w dobie koronarestrykcji oraz szpryca/Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay/Pexels (kolaż)
REKLAMA
Za naszą zachodnią granicą minister zdrowia grzmi, żeby Niemcy „nie popadali w samozadowolenie”. Obywatele bowiem już mniej obawiają się mniemanej pandemii. Tymczasem rząd szykuje kolejne koronarestrykcje dla niezaszprycowanych – od listopada.

Według Deutsche Welle Niemcy uważają, że „czwarta fala” już za nimi.

Instytut badania opinii publicznej Infratest Dimap przeprowadził badanie, z którego wynika, że 42 proc. mieszkańców Niemiec obawia się wzrostu liczby wykrytych pozytywnych wyników testu na koronawirusa. Jeszcze latem wskaźnik ten był o 20 pkt proc. wyższy.

REKLAMA

Latem w Niemczech notowano przeszło 20 tys. przypadków dziennie. Obecnie liczba ta spadła do 3 tys. ponadto odsetek pacjentów z ciężkim przebiegiem jest niski.

– Bardzo trudno jest powiedzieć, w jakiej fazie pandemii, którą w skali światowej obliczamy na dwa do czterech lat, się obecnie znajdujemy – mówił Deutsche Welle dr Berit Lange z Centrum Badań Epidemiologicznych im. Helmholtza.

Pandemiczny ekspert żalił się też, że w Niemczech jest niedostateczny poziom zaszprycowania. W pełni zaszczepionych (według mądrości obecnego etapu) jest 65 proc. obywateli. Szef tamtejszego resortu zdrowia, Jens Spahn, zaapelował więc, by Niemcy nie popadli w „samozadowolenie”, tylko przyjmowali szprycę.

Rząd przewiduje też kolejne koronarestrykcje dla niezaszprycowanych. Już teraz, żeby wejść do wielu restauracji, salonów fryzjerskich, czy na imprezy trzeba legitymować się paszportem covidowym. Trzeba więc mieć zaświadczenie o zaszprycowaniu, statusie ozdrowieńca lub ważnym negatywnym wyniku testu na koronawirusa.

Ponadto w większości przypadków testy te nie są już opłacane z pieniędzy podatników, ale bezpośrednio z ich własnych portfeli. Średni ich koszt to 25 euro. Obecnie bowiem, od 11 października, finansowany ze środków publicznych test przysługuje tylko osobom, które z różnych względów nie mogą się zaszprycować, kobietom w ciąży oraz dzieciom i młodzieży do lat 17.

Ponadto Niemcy zmieniają też przepisy dotyczące wypłacania wynagrodzeń podczas kwarantanny. Od listopada będą je otrzymywać tylko zaszczepieni.

Źródło: dw.com

REKLAMA