Unijni biurokraci zorientowali się, że galopada cen energii tworzy „poważną” sytuację

Unia Europejska - dramat. Źródło: pixabay/wikimedia
Unia Europejska - dramat. Źródło: pixabay/wikimedia
REKLAMA
Z rozmaitych „Zielonych ładów” bynajmniej eurokraci nie zamierzają się wycofywać. Jednak skutki podwyżek cen energii przeraziły rządy wielu krajów, a co za tym idzie, także urzędników z Brukseli.

Gwałtownie rosnące ceny gazu i energii elektrycznej zmuszają Unię Europejską do rozważenia kilku rozwiązań przeciwdziałających temu zjawisku. Będą jednak leczyć skutki, a nie przyczyny…

W obliczu rosnących cen prądu i gazu Bruksela twierdzi, że będzie „działać szybko” i „socjalistycznie”. Chcą zachęcać państwa do obniżenia podatku VAT i podatków energetycznych.

REKLAMA

„Socjalistycznie”, bo Komisja Europejska wyraża zgodę na bezpośrednią pomoc dla gospodarstw domowych, ale pod warunkiem, że to wsparcie będzie ukierunkowane i zarezerwowane dla… rodzin „najbardziej potrzebujących”.

Ceny energii rosną tymczasem wszędzie. Trzydzieści sześć milionów europejskich gospodarstw domowych zostało już ukaranych przez wzrost cen. Według Europejskiego Urzędu Statystycznego taryfy energetyczne w Unii wzrosły we wrześniu tego roku o 17,4%.

W dłuższej perspektywie Komisja rozważa tworzenie strategicznych zapasów gazu. Na Zachodzie zbiorniki są jednak puste, a ceny surowca wyśrubowane przez Rosję, wysokie. Sprawa jest tak „pilna”, że „szczegółowy plan powinien zostać przedstawiony w połowie grudnia”. Jak na Brukselę tempo ekspresowe….

Kwestia energii będzie też centralnym punktem europejskiego szczytu szefów państw i rządów zaplanowanego na 21 i 22 października. Może ktoś zdobędzie się tam na rzucenie hasła, że „król jest nagi” i w końcu przynajmniej swoje pomysły „walki z ociepleniem klimatu” i dwutlenkiem węgla zawieszą?

Zamykają pierwsze fabryki w Europie. Wszystko przez ceny energii

Źródło: France Info

REKLAMA