Segregacja sanitarna w krakowskim szpitalu

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pexels
Paszport covidowy/Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pexels
REKLAMA
Segregacja sanitarna trwa w najlepsze. Niezaszprycowani studenci medycyny nie będą mieli wstępu na teren Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie. Takie rozporządzenie wydała bowiem dyrekcja placówki.

Jeśli wśród studentów Collegium Medicum są niezaszprycowani, mogą oni mieć problem z odbyciem praktyk. Dyrekcja szpitala im. Żeromskiego w Krakowie nie chce ich bowiem przyjmować.

Rozporządzenie to wchodzi w życie od poniedziałku. Placówka zapowiedziała, że będzie sprawdzać certyfikaty covidowe studentów.

REKLAMA

– Jest problem z osobami niezaszczepionymi – mówią przedstawiciele szpitala im. Stefana Żeromskiego – i ten problem wyraźnie widać z punktu widzenia medyków, którzy tutaj pracują – relacjonował reporter TVP3.

– Zmarła pacjentka, nieszczepiona, bo ci wszyscy, którzy są na intensywnej terapii, to są pacjenci nieszczepieni. Nikt się z tych młodych ludzi nie chce zmierzyć z tym, że on też może zachorować. W to trudno uwierzyć, no ale niestety tak to się zdarza. Bardzo niepokojące jest to, że nie ma kolejek po tę pierwszą dawkę szczepionki, a osób niezaszczepionych niestety mamy ogromnie dużo – mówiła z koeli zastępca dyrektora szpitala Żeromskiego w Krakowie Katarzyna Turek-Fornelska.

Jak twierdziła, mierzymy się z „legendami, którymi te szczepienia obrosły w przedziwny sposób”.

– Przedstawiciele szpitala mówią, że nie wyobrażają sobie, aby studenci medycyny kierowali się, podejmując decyzję o szczepieniu, jakimiś innymi argumentami niż te medyczne. A przecież wyspecjalizowane agencje medyczne do walki z pandemią szczepienia rekomendują – słyszymy z ust dziennikarza.

Przypomnijmy, że na antenie TVN24 prof. Krzysztof Filipiak z I Katedry i Kliniki Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego mówił wprost, że obecnie nie ma podstaw prawnych do takich działań. Nie omieszkał zaznaczyć, że brakiem odpowiednich przepisów jest oburzony „jako obywatel, lekarz, profesor medycyny”. Ubolewał, że w związku z tym „nawet tzw. segregacja sanitarna nie ma żadnego sensu”.

– Jak organizować zajęcia na uczelniach np. medycznych, gdzie są studenci medycyny, którzy mają wejść na oddział chorych. Są to np. chorzy onkologicznie czy chorzy z immunosupresją, po przeszczepach. Organizator tego: dyrektor szpitala, rektor uczelni medycznej nie może nawet zebrać informacji, kto jest zaszczepiony, kto nie, bo nie ma ku temu podstawy prawnej. To jest sytuacja, w której rządzący igrają zdrowiem i życiem obywateli – grzmiał.

Sanitarystyczne wizje prof. Filipiaka: Segregacja na styl włoski i izolowanie niezaszprycowanych. „Po to są szczepienia”

Źródła: TVP3/TVN24/NCzas

REKLAMA