Pracownicy kopalni gipsu i anhydrytu w Niwnicach mają czas do 15 listopada. Jeśli do tego czasu nie dostarczą zaświadczenia o zaszczepieni się przeciwko COVID-19, utracą podwyżki inflacyjne. Posypały się pierwsze wypowiedzenia. Prezes kopalni zapewnia, że działa w dobrej wierze. Takie praktyki są jednak nielegalne.
W Polsce dyskryminacja ze względu na szczepienie jest zakazana. Rząd PiS wprawdzie próbował przepchnąć ustawę, w ramach której niezaszczepieni przeciwko COVID-19 mogliby być wysyłani np. na bezpłatny urlop, ale ostatecznie – póki co – się z niej wycofał. Nikt nie ma prawa sprawdzać wrażliwych danych medycznych.
Pomimo zakazów, wiele pracodawców jednak to robi. Niezaszczepionych dyskryminuje. W ostatnich dniach Grzegorz Braun przeprowadził interwencję poselską w Filharmonii Narodowej w Warszawie, gdzie dyrektor odsuwał od pracy niezaszczepionych, udzielił im oficjalnej nagany i kazał się testować dwa razy w tygodniu. Więcej na ten temat w tym miejscu.
Segregacja sanitarna w kopalni Nowy Ląd S.A. w Niwnicach
Segregacja sanitarna ma miejsce także w kopalni gipsu i anhydrytu w Niwnicach.
Portal money.pl przytacza historię pracownika tej kopalni z 16-letnim stażem. Za to, że się nie zaszczepił został zdegradowany ze stanowiska sztygara (kierownika) i ratownika górniczego do funkcji ślusarza.
„Przez trzy najbliższe miesiące – czyli okres wypowiedzenia – będzie zjeżdżał z pozostałymi górnikami pod ziemię jako mechanik. Na razie jego pensja nie ulegnie zmianie, ale po tym okresie – o ile przyjmie nowe warunki pracy – będzie obniżona” – relacjonuje money.pl.
Na wypowiedzeniu warunków umowy o pracę czytamy: „Przyczyną wypowiedzenia (…) jest utrata zaufania spowodowana niestosowaniem się pracownika do obowiązujących u pracodawcy zasad mających na celu zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy”.
Brak podwyżki dla niezaszczepionych
Niezaszczepieni przeciwko COVID-19 nie mogą liczyć na podwyżkę inflacyjną, która wyniesie od 100 do 350 zł brutto.
Pkt 2 regulaminu, zatwierdzonego 16 września br., stanowi, że „podwyżka wynagrodzenia zasadniczego dotyczy pracowników zaszczepionych przeciw COVID-19”.
Niezaszczepieni zostali także przesunięci do pracy na drugą zmianę – z innymi niezaszczepionymi. Ostatnio doszło do sytuacji, że na zmianie brakowało maszynisty, nie można więc było skorzystać ze skipoklatki, czyli górnicy musieli wejść do i wyjść z miejsca pracy 500-metrowym stromym chodnikiem o własnych siłach. Niektórzy mieli mieć z tym spore problemy.
Górnicy podkreślają, że od początku ogłoszenia pandemii koronawirusa, kopalnia nie miała ani jednego dnia przestoju. Gdy szczepionek nie było, praca szła pełną parą, wszyscy tworzyli zgrany zespół. Gdy szczepionki pojawiły się w obiegu, okazuje się, że tak się już nie da.
– Nie rozumiemy, jak ktoś taki jak prezes kopalni, który był w stanie wojennym internowany i doświadczył represji ze strony bezpieki, może dziś swoim podwładnym stosować podobne metody, jakich sam doświadczył – zastanawiają się górnicy.
Dyrektor kopalni tłumaczy się z segregacji sanitarnej. Jest niezgodna z prawem
Dyrektor Jacek Koźlecki zapewnia, że działa w dobrej wierze. I musi zapewnić ciągłość pracy kopalni, bo w przypadku zakażeń większej liczby członków załogi i przestoju w pracy, kopalnia straci zamówienia i wypadnie z rynku. Podaje, że na 167 osób deklaracji o zaszczepieniu się przeciwko COVID-19 nie dostarczyło kilkanaście.
Działania dyrektora Koźleckiego są bezprawne. Mecenasi wypowiadający się dla money.pl nie mają wątpliwości, że w przypadku skierowania sprawy do sądu, pracownicy mają wygraną jak w banku.
Podwyżki nie można bowiem uzależniać od statusu zaszczepienia. Status zaszczepienia może natomiast być powodem przesunięcia pracownika na inne stanowisko, ale nie może być przyczynkiem do obniżenia dotychczasowej pensji.
Źródło: money.pl