Braun OSTRO o Glińskim i definicji antysemityzmu: „Rzeczpospolita Polska przez zdradzieckiego ministra podpisuje się pod tą brednią” [VIDEO]

Grzegorz Braun i Piotr Gliński w mycce/Fot. PAP (kolaż)
Grzegorz Braun i Piotr Gliński w mycce/Fot. PAP (kolaż)
REKLAMA
Kilka dni temu informowaliśmy, że Polska przyjęła roboczą definicję antysemityzmu IHRA. O fakcie tym poinformował kierowany przez Piotra Glińskiego resort kultury. Sprawa ta była przedmiotem rozmowy redaktora naczelnego „Najwyższego CZAS!”-u dr. Tomasza Sommera i posła Konfederacji Grzegorza Brauna na kanale Tomasz Sommer ALFA.

Kolejna sensacyjna informacja, która nie jest wcale sensacyjna, bo o tym pisaliśmy w naszej książce – rozpoczął Tomasz Sommer.

My, nieskromnie powiedzmy panie redaktorze, w porę alarmowali opinię publiczną. Opinio publiczna, alarmowaliśmy cię w porę w sprawie raportu pt. „Koniec antysemityzmu” lub też „Skończyć z antysemityzmem”. Ten raport sążnisty, takie „Protokoły mędrców Syjonu”, to plon konferencji wiedeńskiej z roku 2019 – wskazał Grzegorz Braun.

REKLAMA

Jak stwierdził polityk, jest to „mapa drogowa, co zrobić, żeby wyplenić antysemityzm, ten straszny wrzód na ciele zdrowej rasowo i klasowo ludzkości”. Braun zwrócił uwagę, że nie są to luźne rozważania, ale dyrektywy dla rządów, organizacji finansowych, naukowych, społecznych.

„Podatek od antysemityzmu”

Każde państwo ma przeznaczyć na walkę z antysemityzmem wskazany, zalecony odsetek PKB i każda organizacja ma przeznaczyć jakąś część swojego budżetu na walkę z antysemityzmem – dodał.

Jak podkreślił Sommer, jednym elementów tego programu jest przyjęcie roboczej definicji antysemityzmu według IHRA, co Polska już zrobiła. Ogłosił to minister Piotr Gliński.

Resort Glińskiego dumny. Polska przyjęła definicję antysemityzmu IHRA. „Ważny i oczywisty punkt odniesienia”

„Antysemityzm to określone postrzeganie Żydów, które może się wyrażać jako nienawiść do nich. Antysemityzm przejawia się zarówno w słowach, jak i czynach skierowanych przeciwko Żydom lub osobom, które nie są Żydami, oraz ich własności, a także przeciw instytucjom i obiektom religijnym społeczności żydowskiej” – czytamy.

Wiadomo, że antysemityzm to jest coś, czego się nie da, pozostając na gruncie cywilizowanej logiki, cywilizowanego prawa, nie da się wprowadzić do Kodeksu karnego. Nie da się, bo natychmiast pojawia się widmo cenzury prewencyjnej, no i popadamy w kłopoty – logiczne – nawet nie aksjologiczne – skwitował Braun.

W związku z czym Żydzi wymyślili, organizacje żydowskie, wymyśliły taką roboczą definicję antysemityzmu, którą – uwaga – udało im się już kuchennymi drzwiami wprowadzić do systemów prawno-ustrojowych szeregu państw – wyjaśniał.

Polska przyjęła tę definicję 13 października, jednak informację o tym podano dopiero przeszło dwa tygodnie później.

Jak zwrócił uwagę Braun, w definicji słusznie postawiono akcent na własność. – Czyli kto by tutaj kwestionował roszczenia żydowskie, ten dopuszcza się antysemickiej – co najmniej – myślozbrodni – mówił. Ocenił też, że „jest to worek, do którego można wszystko wrzucić”. – To ma być pałka, którą każdego można uderzyć – skwitował.

Rzeczpospolita Polska przez zdradzieckiego wicepremiera ministra Glińskiego podpisuje się pod tą brednią, pod tym potworkiem pseudo prawnym – podsumował poseł Konfederacji.

Całą rozmowę można obejrzeć poniżej.

REKLAMA