
„Białoruska straż graniczna łamie prawo” – taki przekaz płynie z części białoruskich mediów. Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy jest głównym tematem dziennikarzy także u naszych wschodnich sąsiadów.
– Białoruska straż graniczna łamie prawo – powiedział w Radiu Swaboda były pogranicznik w związku z sytuacją na granicy z Polską. Część białoruskich mediów nie daje wiary władzy, która utrzymuje, że tysiąc migrantów przeszły przez teren Białorusi „niepostrzeżenie”.
– Zgodnie z prawem, by znajdować się w strefie przygranicznej, trzeba mieć paszport i przepustkę, jaką wydaje służba graniczna. My widzimy migrantów, którzy swobodnie ‘żyją’ w strefie granicznej, palą ogniska, ścinają drzewa i nikt ich nie zatrzymuje! W nocy w ogóle nie wolno przebywać na terenie strefy przygranicznej. Można to zrobić tylko w wyjątkowych sytuacjach i za zgodą naczelnika struktur służby granicznej – powiedział były funkcjonariusz.
– Skoro więc są tam oni ‘legalnie’ (a tak twierdzi Białoruski Komitet Graniczny), to oni są tam wyłącznie na mocy decyzji straży granicznej – uważa rozmówca Swabody.
– Według przepisów instrukcja jest standardowa – mówi. – Zatrzymanie, protokół, areszt tymczasowy, decyzja o deportacji. I zawsze tak było – wyjaśnia.
Z kolei kanał Nexta opublikował na Twitterze nagranie, na którym widać jak migranci wykorzystują ścięte kłody drzew do niszczenia ogrodzenia znajdującego się na granicy.
#Migrants storm the fence with logs pic.twitter.com/7KRxZ9V659
— NEXTA (@nexta_tv) November 9, 2021
Czytaj więcej na temat sytuacji na granicy:
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Głos zabrał szef rosyjskiego MSZ