Dziambor triumfuje. „Nie wolno nikogo wykluczać ze społeczeństwa”

Artur Dziambor. / foto: YouTube: NamZalezy
Artur Dziambor. / foto: YouTube: NamZalezy
REKLAMA
Artur Dziambor w ostatnich dniach wyrasta na bohatera środowiska opowiadającego się za dobrowolnością szczepień oraz przeciwników segregacji sanitarnej. Wielu zarzuca mu natomiast promowanie postaw antyszczepionkowych. Poseł Konfederacji wyjaśnia, że absolutnie nie sprzeciwia się szczepieniom przeciwko COVID, ale zaznacza, że nikt poza nami samymi i lekarzem nie powinien mieć wglądu w historię choroby.

PiS już kilkukrotnie próbował przeforsować ustawę o segregacji sanitarnej, ale za każdym razem projekt „spadał z rowerka”.

Gdy rządowy projekt nie został złożony, przed szereg wyskoczyła grupka posłów PiS, która złożyli projekt poselski. Gdy prezentowali go na konferencji prasowej, wparował na nią Artur Dziambor i w żołnierskich słowach powiedział, co o wszystkim myśli.

REKLAMA

Wieść niesie, że część posłów PiS wycofała się z podpisu pod ustawą, na co wpływ miała m.in. twarda postawa Dziambora.

Niektórzy posłowi Konfederacji zarzucają jednak, że jest antyszczepionkowcem. Dziambor podkreśla, że nie sprzeciwia się szczepieniom, ale uważa, że każdy powinien decydować o przyjęciu preparatu samodzielnie, a wszelkie naciski i pośrednie formy przymusu są niedopuszczalne.

Uważamy, że nie powinno być tak, że ktokolwiek poza nami i naszym lekarzem ma wgląd w naszą historię choroby, wrażliwe dane medyczne. Tu nie chodzi o chorobę COVID-19, ani konkretną szczepionkę. Zdecydowanie sprzeciwiamy się temu, by ktokolwiek sprawdzał, na co i jak się leczymy – tłumaczy Dziambor w rozmowie z portalem salon24.pl.

Powtórzę – tu nie chodzi tylko o sprzeciw wobec tej konkretnej szczepionki, ale segregacji sanitarnej w ogóle – podkreśla poseł Konfederacji.

Są też ludzie, którzy z jakichś powodów zaszczepić się nie mogą, bądź nie chcą. Nie wolno ich wykluczać ze społeczeństwa. Szczepionki są dziś ogólnodostępne. Można w każdej chwili z nich skorzystać. W okresie zimowym wzrasta liczba zachorowań . W związku z tym większa liczba osób będzie chciała się zaszczepić. I dobrze. Powtórzę – my nie mówimy, żeby ludzie się nie szczepili. My tylko sprzeciwiamy się segregacji i nieuprawnionemu wglądowi w karty naszych chorób – podsumowuje dla salon24.pl Dziambor.

CZYTAJ TAKŻE:

REKLAMA