
Projekt ustawy w sprawie weryfikacji szczepień w pracy odpowiada na zapotrzebowanie przedsiębiorców i nie jest próbą wprowadzania sanitaryzmu – powiedział w czwartek „minister pandemii” Adam Niedzielski. Jego zdaniem, projektowane rozwiązania nie są tak daleko idące jak w Austrii czy innych krajach Europy.
Posłowie PiS Czesław Hoc i Paweł Rychlik poinformowali w środę, że do Sejmu trafi poselski projekt ustawy pozwalający pracodawcy na zweryfikowanie, czy pracownik jest zaszczepiony przeciwko COVID-19. Podczas ich konferencji prasowej poseł Konfederacji Artur Dziambor podkreślał, że „następnym krokiem będzie noszenie opasek”.
Zgodnie z projektowanymi przepisami, jeśli pracownik nie będzie zaszczepiony, to przedsiębiorca będzie mógł „zreorganizować” pracę, np. przenieść takiego pracownika do działu, gdzie nie będzie miał styczności z klientami.
Projekt dotyczy też podmiotów leczniczych i wprowadza dla szefa możliwość wydania zarządzenia o obowiązku zaszczepienia swojego pracownika. Jeżeli natomiast pracownik nie zaszczepi się, będzie mogło się to wiązać z restrykcjami, np. w postaci zwolnienia z pracy.
Projektowane przepisy proponują też, że przedsiębiorstwa nie dotkną żadne restrykcje, jeżeli wszyscy pracownicy będą zaszprycowani.
Niedzielski pytany podczas konferencji prasowej w Poznaniu o projekt posłów PiS, podziękował za ich inicjatywę poselską. Zresztą bliźniaczą to tej stworzonej wcześniej przez pandemiczny resort zdrowia.
– Projekt rzeczywiście odpowiada na zapotrzebowanie przedsiębiorców. Przewiduje w szczególności ochronę przedsiębiorców w sytuacji zwiększających się restrykcji, w kwestii organizacji swojej pracy, żeby uwzględniać postulat bezpieczeństwa pracowników, aby w kontakcie z klientem pracowały tylko osoby zaszczepione. To była inicjatywa hospicjów, które chciały mieć obowiązek szczepień pracowników dla bezpieczeństwa pacjentów – powiedział szef MZ.
„Minister pandemii” zaprzeczył też doniesieniom, jakoby posłowie PiS wycofywali swoje podpisy pod projektem ustawy, pozwalającym pracodawcy na zweryfikowanie, czy pracownik jest zaszczepiony przeciwko COVID-19.
– 30 posłów, którzy podpisali ten dokument, nie wycofali swoich podpisów. To jest próba epatowania kolejnym szantażem – stwierdził Niedzielski.
Sanitaryści się wystraszyli? Posłowie PiS wycofują swoje podpisy pod ustawą segregacyjną
Szef pandemicznego resortu zdrowia ocenił, że proponowane rozwiązania w projekcie są „dobre”. – Nie są próbą wprowadzania sanitaryzmu. To nie są rozwiązania tak daleko idące jak w Austrii czy innych krajach Europy. Są one pewnego rodzaju kompromisem, wypadkową różnych oczekiwań – zaznaczył Niedzielski.
Sanitaryści z PiS-u wyrazili nadzieję, że projekt będzie procedowany na posiedzeniu Sejmu 1-2 grudnia.
Źródła: PAP/NCzas