Posypały się pozwy. Johnson&Johnson złożył wniosek o ogłoszenie upadłości

Logo Johnson&Johnson/Fot. domena publiczna
Logo Johnson&Johnson/Fot. domena publiczna
REKLAMA
Koncern kosmetyczno-farmaceutyczny Johnson&Johnson dzięki szprycy stał się jedną z największych i najbardziej dochodowych firm na rynku. Mimo to gigant złożył wniosek o ogłoszenie upadłości w stanie Karolina Północna. Jest to prawnicza „sztuczka”, która ma uchronić firmę przed około 40 tys. pozwów.

Już w ciągu pierwszych 9 miesięcy 2021 roku koncern odnotował sprzedaż o 8 mld dolarów wyższą niż w roku poprzednim. Przy zysku w wysokości ok. 16 mld dolarów to wzrost o ok. 30 proc. Obecnie firma jest warta na giełdzie ok. 430 mld dolarów, a jej rezerwy gotówkowe wynoszą 25 mld dolarów.

Mimo to Johnson&Johnson jest obecnie objęta postępowaniem upadłościowym. Prawnicy firmy złożyli w ubiegłym tygodniu wniosek o upadłość w amerykańskim stanie Karolina Północna. Farmaceutyczny gigant próbuje w ten sposób uniknąć miliardowych odszkodowań.

REKLAMA

Problemy firmy zaczęły się w 2015 roku, gdy sąd w St. Louis uznał za udowodnione, proszek dla niemowląt, który firma Johnson&Johnson sprzedaje od dziesięcioleci, powoduje u kobiet podwyższone ryzyko zachorowania na raka jajników. Produkt ten był także codziennie stosowany przez wiele dorosłych kobiet. Spora część z nich zachorowała i w konsekwencji zmarła.

Według focus.de, prawnicy byli w stanie udowodnić, że od dziesiątek lat firma wiedziała, że talk w pudrze bywa skażony azbestem. Mimo to sprzedaż kontynuowano. Co więcej, kierowano też specjalne reklamy do ubogich grup ludności w USA, które zazwyczaj nie były dobrze poinformowane o zagrożeniach dla zdrowia związanych z różnymi produktami.

Od czasu pierwszego orzeczenia sądu posypały się pozwy. Firmę Johnson&Johnson pozwało 38 tys. poszkodowanych. Jak wskazuje Focus.de, w kolejnych latach liczba ta może jeszcze wzrosnąć, ponieważ skutki stosowania skażonych produktów mogą się pojawić dopiero po jakimś czasie.

Firma odpiera zarzuty i robi wszystko, żeby odszkodowań nie wypłacać. Jednak nawet przy wygranej same koszty prawne są spore. Tylko do stycznia 2021 roku firma musiała wypłacić 2,5 mld dolarów.

„Są niezliczeni Amerykanie cierpiący na raka, lub opłakujący śmierć bliskiej osoby, z powodu toksycznego pudru dla niemowląt, który Johnson&Johnson wprowadziła na rynek, co uczyniło z niej jedną z najbardziej dochodowych korporacji farmaceutycznych na świecie. Ich postępowanie, a teraz sztuczka z bankructwem, jest równie nikczemna, co bezczelna” – powiedziała w oświadczeniu Linda Lipsen z Amerykańskiego Stowarzyszenia na rzecz Sprawiedliwości, grupy naciskającej na zmiany w prawie upadłościowym.

Sama firma jednak zaprzeczyła, jakoby Johnson’s Baby Powder i inne jej produkty na bazie talku zawierały azbest i powodowały raka, jak twierdzą dziesiątki tysięcy powodów. Zgodnie z dokumentacją sądową, J&J wydało prawie 1 miliard dolarów na obronę.

Johnson&Johnson postanowił więc uciec się do sztuczki prawnej, znanej jako „Texas Two-Step”. W pierwszym kroku przedsiębiorstwo podzieliło się na wiele małych firm. Następnie większość z nich została ponownie połączona jako Johnson&Johnson. Od tamtej pory kilka z nich utworzyło kolejną firmę – LTL Management. Jej działalność skupia się wyłącznie na sporach prawnych przeciwko proszkowi dla dzieci. Nie ma więc możliwości, by firma ta formalnie zarabiała.

Prawnicy przenieśli siedzibę LTL Management do Karoliny Północnej – jednego z niewielu stanów USA, które uznają „Texas Two-Step”. Teraz złożyli wniosek o upadłość. Wcześniej firma macierzysta obciążyła LTL 2 miliardami dolarów, które teraz mogą być wykorzystane na ewentualne odszkodowania. Co więcej, postępowanie upadłościowe powoduje, że obecnie wstrzymane są wszystkie pozwy. Firma Johnson & Johnson przeznaczyła jednak 2 miliardy dolarów na fundusz ugodowy w celu spłacenia roszczeń dotyczących talku, mimo że, jak twierdzi firma, „2 miliardy dolarów znacznie przewyższają wszelkie zobowiązania, jakie dłużnik powinien ponieść”.

Na razie nie wiadomo, jak sprawa się zakończy. Prawnicy poszkodowanych złożyli pozew przeciwko tej sztuczce prawnej.

Pozwy dotyczące proszku dla dzieci zostały wstrzymane na okres 60 dni. Sprawą musi się jednak zająć kolejna, wyższa instancja w najludniejszym mieście Karoliny Północnej – Charlotte. „Texas Two-Step” jeszcze nigdy nie był rozpatrywany przez sąd amerykański. Demokraci jednak złożyli w Kongresie projekt zakazujący takiej praktyki w całym kraju.

„Dłużnik nadal stoi za bezpieczeństwem swojego talku kosmetycznego i nie wierzy, że roszczenia są zasadne” – stwierdził koncern J&J w dokumentacji sądowej. „Niefortunna rzeczywistość jest taka, że złożenie tego pozwu jest wymuszone przez nieubłagane ataki ze strony powoda, opierające się na fałszywych twierdzeniach, że ponad stuletnie produkty dłużnika zawierające talk zawierają azbest i powodują raka” – dodano.

Firma zaprzestała sprzedaży Baby Powder w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie w maju 2020 roku.

„Johnson’s Baby Powder był podstawą dla setek milionów ludzi przez ponad 125 lat. Gdyby twierdzenia powodów były prawdziwe, że produkt powoduje choroby, już dawno powinna być epidemia jednoznacznie przypisana do stosowania produktu. Tak się jednak nie stało” – czytamy w oświadczeniu.

Źródła: abcnews.go.com/focus.de

REKLAMA