Komunikacja miejska tylko dla zaszczepionych, bat na przedsiębiorców, dodatkowy rachunek za leczenie. Marzenia pandemicznego doradcy Morawieckiego

Dr Konstanty Szułdrzyński. Foto: TVN24/screen
Dr Konstanty Szułdrzyński. Foto: TVN24/screen
REKLAMA
Płacenie za hospitalizację z powodu COVID-19 przez niezaszczepionych, obowiązkowe szczepienia dla niektórych grup zawodowowych, niezaszczepionych odizolować od społeczeństwa i zamknąć w domach – oto propozycje dra Konstantego Szułdrzyńskiego z Rady Medycznej przy premierze Mateuszu Morawieckim.

Szułdrzyński udzielił szokującego wywiadu „Dziennikowi Gazecie Prawnej”. Rozpływa się tam nad totalitarnymi pandemicznymi rozwiązaniami.

Członek Rady Medycznej ds. COVID-19 ubolewa, że Polacy nie testują się na potęgę, gdy są zdrowi, tylko zazwyczaj dopiero wtedy, gdy występują u nich objawy.

REKLAMA

Jest syndrom udawania, że pandemii nie ma. Ludzie wolą nie sprawdzać, czy są chorzy. Tak jak małe dziecko, które chowa głowę za firankę i uważa, że zniknęło. To, podobnie jak brak szczepień, jest nieodpowiedzialne – tak tłumaczy zaistniałą sytuację dr Szułdrzyński.

W dalszej części wywiadu jeden z doradców Morawieckiego twierdzi, że „szczepieni stanowią marginalny odsetek grupy” hospitalizowanych z powodu COVID-19, a niezaszczepieni zajmują łóżka, które można by przeznaczyć dla pacjentów z innymi chorobami.

Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach 30 proc. wszystkich covidowych zgonów to w pełni zaszczepieni przeciwko covid. Z kolei dokładne statystyki hospitalizacji nie są prezentowane opinii publicznej, ale na przykład wojewoda śląski zdradził, że w całym województwie 35 proc. hospitalizacji stanowią zaszczepieni, a prezydent Siemianowic Śląskich ujawnił, że w tym mieście zaszczepieni zajmują 45 proc. covidowych łóżek.

Szudłrzyński: Jak ktoś się zaszczepił i zachorował to pech. Jak się nie zaszczepił i zachorował – to głupota

Dr Szułdrzyński obstaje jednak przy twierdzeniu, że „szczepieni stanowią marginalny odsetek grupy” hospitalizowanych i na tej podstawie wysnuwa propozycję, że niezaszczepieni powinni sami płacić za leczenie.

Aż się ciśnie na usta, żeby kazać takim osobom płacić za leczenie albo do niego dokładać, tak jak w Singapurze. Wtedy byłoby sprawiedliwie – twierdzi.

Na uwagę, że mamy „mamy publiczny solidarny system” (czyli wszyscy płacą pod przymusem na państwową służbę ochrony zdrowia) odpowiada, że niezaszczepieni nie wykazują „solidarnego zachowania” i dodaje: – Jak ktoś się zaszczepił i trafił do szpitala to pech, ale jeśli się nie szczepił – to już głupota i świadoma decyzja.

Uważa też, że szczepienia powinny być obowiązkowe dla wszystkich, ale jeśli nie udałoby się tego przeforsować, to co najmniej obowiązkowe szczepienia dla medyków oraz nauczycieli.

CZYTAJ TAKŻE: Gdańsk. Stu medyków odsuniętych od pracy, bo nie zaszczepili się przeciwko covid. Zaczyna brakować personelu

Marzenia Szułdrzyńskiego: komunikacja miejska tylko dla zaszczepionych, paszporty covidowe w ruch

Opowiada się ponadto za regulacjami umożliwiającymi kontrolę paszportów covidowych oraz obostrzeniami dla niezaszczepionych.

Restrykcje zwiększają motywację do szczepień. Brak restrykcji neguje powagę pandemii, nie jest tak groźna, to znaczy, że nie ma po co się szczepić. Chodzi także o bezpośredni wpływ: ograniczenia mają sens wobec ludzi niezaszczepionych. Wtedy albo się zaszczepią, albo będzie można ich odizolować od zaszczepionych – uważa dr Szułdrzyński.

Jest także gorącym orędownikiem weryfikacji przez pracodawców, czy pracownik jest zaszczepiony. Wprost opowiada się za straszeniem przedsiębiorców zamknięciem firm.

Firmy nie będą sprawdzać, czy pracownicy się zaszczepili – gdy już przejdzie projekt ustawy dającej takie uprawnienia – jeśli nie usłyszą, że może się to wiązać z zamknięciem działalności. A jak nie będą tego wymagać, to pracownicy nie będą mieli motywacji do szczepień – i koło się zamyka – mówi.

Jakie jeszcze wizje dla niezaszczepionych snuje dr Szułdrzyński? – Ograniczenie dostępu do niektórych miejsc dla osób nieszczepionych: kin, teatrów, restauracji. Rozważyłbym też zakaz wstępu do komunikacji miejskiej – podsumowuje jeden z doradców Morawieckiego.

Idą inną drogą niż większość Europy. Minister zdrowia: nie ma potrzeby restrykcji ani obowiązku szczepień

 

REKLAMA