Francja i Wielka Brytania niemal w stanie wojny przez migrantów

Emmanuel Macron i Boris Johnson. Foto: PAP/Photoshot
Emmanuel Macron i Boris Johnson. Foto: PAP/Photoshot
REKLAMA
Poza wojną o licencje połowowe, pomiędzy Londynem a Paryżem iskrzy w sprawie migrantów forsujących kanał La Manche. Ostatnia tragedia i śmierć ponad 30 migrantów na morzu dolała oliwy do ognia.

Boris Johnson chce odesłać do Francji „wszystkich nielegalnych migrantów przekraczających kanał”, o czym miał napisać w liście skierowanym do prezydenta Emmanuela Macrona i opublikowanym w czwartek 25 listopada.

Z kolei rzecznik rządu Gabriel Attal potępił w piątek 26 listopada w TV BFM „całkowicie nieodpowiednie” uwagi z listu Borisa Johnsona na temat zarządzania kryzysem migracyjnym. Odrzucił też pomysł readmisji migrantów.

REKLAMA

Po rozmowie Johnsona i Macrona liczono, że sytuacja się tu uspokoi i obydwa kraje podejmą współpracę w rozwiązaniu problemu migrantów koczujących na francuskim wybrzeżu.

Dla Brytyjczyków, Paryż prowadzi tu niemal „hybrydową wojnę” i wykorzystuje problem migrantów do nacisku na Londyn w innych sprawach, w tym licencji połowowych dla swoich rybaków. Dlatego francuska policja ma przez palce patrzyć na próby nielegalnego przepływania kanału La Manche.

Podobieństw do sytuacji Polski jest więcej. Kandydat lewicowy na prezydenta Francji Jean-Luc Mélenchon w telewizji BFM apelował nawet o utworzenie „korytarza humanitarnego” między Francją a Anglią, ze zorganizowanym systemem transportu migrantów.

Premier Johnson proponuje jednak „zawarcie dwustronnej umowy o readmisji”, co miałoby „natychmiastowy skutek” i „znacząco ograniczyłoby – a nawet zatrzymało – przekraczanie granicy”. Wielka Brytania zaostrza sankcje, próbowała też płacić Francji za wstrzymanie fali migracji, a nawet chciała pomagać w systemie nadzoru wybrzeża w Pas-de-Calais, co Francuzi odrzucili argumentując ochroną swojej… suwerenności.

Francja godzi się tylko na rozpatrywaniu przez Brytyjczyków wniosków azylowych na terytorium francuskim. Po liście Johnsona, Paryż odwołał zaplanowane spotkanie ministrów spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii i Francji.

Minister spraw wewnętrznych Francji Gerald Darmanin odwołał w piątek zaproszenie dla szefowej MSW W. Brytanii Priti Patel na spotkanie ws. migracji w związku z tragedią, do jakiej doszło w pobliżu Calais. Jest to reakcja Paryża na list brytyjskiego premiera Borisa Johnsona.

Osoby z otoczenia Darmanina powiedziały AFP, że rząd Francji uważa „publiczny list brytyjskiego premiera za niedopuszczalny”. Darmanin ocenił, że list Johnsona do prezydenta Francji Emmanuela Macrona był „rozczarowaniem”, a fakt, że został upubliczniony „jest jeszcze gorszy”, toteż obecność Patel na spotkaniu w Calais nie jest pożądana.

Źródło: AFP/ Valeurs/ Le Figaro / PAP

REKLAMA