Rumunia będzie królestwem? Elity polityczne chcą przywrócenia monarchii

Korona Źródło: Pixabay
Korona Źródło: Pixabay
REKLAMA
W Rumuni na sile przybierają ruchy monarchistyczne. Powrotu króla chcą już nie tylko niszowi politycy, ale również szanowani dyplomaci, przedstawiciele opozycji i niektórzy członkowie partii rządzącej. Przywrócenie monarchii w Rumunii mogłoby być motorem napędowym dla ruchów monarchistycznych w całej Europie.

W Polsce idee monarchistyczne się wyśmiewa – gdy o powrocie do monarchii mówi Janusz Korwin-Mikke lub Grzegorz Braun, to inni politycy próbują odbierać takim propozycjom powagę. Nic to, że w Europie królestw jest sporo (kraje skandynawskie, Belgia, Niderlandy, Hiszpania, no i oczywiście Wielka Brytania).

W innych państwach jest inaczej. W Serbii, Niemczech, Rumunii, czy nawet w Czechach – idee monarchistyczne są traktowane zupełnie poważnie. W Rumunii stają się nawet coraz popularniejsze, bo opowiadają się za nimi coraz głośniejsze nazwiska.

REKLAMA

Kilka dni temu np. Cristian Diaconescu, przewodniczący Partii Ludowej (PMP) i były minister spraw zagranicznych, udzielił wywiadu rumuńskiemu wydaniu Newsweeka.

Polityk otwarcie zadeklarował, że jego partia opowiada się za zmianą ustrojową na rzecz konstytucyjnej monarchii. Mowa tu o byłym członku rządu – w Polsce byłoby to nie do wyobrażenia.

Diaconescu tłumaczy w wywiadzie, że monarchia zapewnia silny parlament, który może wspierać rząd. Prezes powołuje siętu na przykłady Wielkiej Brytanii, Królestwa Belgii i Królestwa Niderlandów.

Zwolennicy przywrócenia monarchii są także w rządzącej Partii Liberalno-Narodowej. Ich najsłynniejszym przedstawicielem jest Daniel Gheorge – z wykształcenia historyk.

Jego zdaniem „jedyną szansą na godność, moralność i normalność, a także ciągłość i stabilność dla Rumunii, jest powrót do monarchii”.

Data, w której ukazał się wywiad z Diaconescu (17 listopada), też zdaje się nie być przypadkowa. 17 listopada wypada rónież Królewski Wieczór Korpusu Dyplomatycznego. To doroczna uroczystość, korzeniami sięgająca XIX i panowania Karola I (Hohenzollern-Sigmaringen) – reaktywowana przez króla Michała I. Kustoszka Korony Rumunii, księżna Małgorzata, w obecności męża, księcia Radu, nuncjusza apostolskiego i innych znamienitych gości, wygłosiła podczas uroczystości przemowę.

Jej fragmenty udostępnił portal myslkonserwatywna.pl:

– Oczywiście mam świadomość, że polityczne spory stanowią istotę demokracji. Wiem także, że komuś takiemu jak ja [bezstronnemu] łatwo jest apelować o narodową jedność. Tego wieczoru chciałabym jednak zaapelować o krajową odpowiedzialność. Nie możemy oczekiwać, że bliscy partnerzy będą nas traktować poważnie, jeśli miesiącami funkcjonujemy bez rządu, a ministrowie nieustannie rotują. Nie możemy oczekiwać, że wyborcy nagle odwrócą się od populistycznych polityków, skoro inni nie oferują żadnych alternatyw. Dysponujemy żywym, utalentowanym i kompetentnym sektorem prywatnym. Nie spodziewajmy się jednak powrotu do silnego wzrostu gospodarczego – którego nasz naród rozpaczliwie potrzebuje – jeśli działalność naszych polityków i urzędników ogranicza się do gabinetowych kłótni – mówił księżna.

– Nie możemy uciekać od zmiany konstytucji: nasi kluczowi partnerzy europejscy nie tylko debatują, ale także regularnie wprowadzają konstytucyjne poprawki. Nie możemy też ustawać w żądaniu by nasi politycy byli nieprzekupni i by działali w poczuciu odpowiedzialności narodowej. Nie jest to zaledwie dążenie do ideału – jest to bezwzględny wymóg. Albowiem, jak dobitnie przypomniała nam pandemia, nieskuteczna administracja dosłownie kosztuje nas życie – dodała arystokratka.

Jeśli Rumunia rzeczywiście stałaby się na powrót monarchią, to na pewne pomogłoby to złapać wiatr w żagle również monarchistom w Polsce. Na ten moment najpoważniej o przywróceniu monarchii rozmawia się w Serbii i możliwe, że to ten jugosłowiański kraj będzie pierwszym, w którym po latach znów na tronie zasiądzie król. Temat przywrócenia monarchii jest również głośny w Bułgarii.

W Polsce trudno byłoby znaleźć godnego pretendenta do korony, ale nie jest to niemożliwe. W kraju i za granicą znajdzie się sporo osób, które z racji pochodzenia mogłyby przyjąć ten tytuł.

Źródło: myslkonserwatywna.pl, NCzas

REKLAMA