Wielka Brytania. Tysiące ludzi od ponad tygodnia bez prądu. I może być gorzej [VIDEO]

Burza śnieżna Arwen.
Burza śnieżna Arwen. (Fot. screen z filmu)
REKLAMA
Już dziewiąty dzień z rzędu tysiące domów w Wielkiej Brytanii nie mają prądu. To pokłosie uderzenia burzy śnieżnej Arwen. Tymczasem meteorolodzy zapowiadają kolejną burzę śnieżną.

Efektem uderzenia burzy śnieżnej były połamane słupy wysokiego napięcia i zerwane linie energetyczne. Jej skutki dotknęły ok. milion domostw.

Prąd w wielu miejscach sukcesywnie jest podłączany, ale problem braku prądu wciąż dotyczy tysięcy osób. W piątek było to ok. 10,5 tys. gospodarstw domowych bez prądu, w niedzielę liczbę tę szacuje się na ok. 5 tys. domów. W niedzielę wieczorem minie dziewiąta pełna doba od uderzenia burzy śnieżnej Arwen.

REKLAMA

Najgorzej jest w północnej Anglii oraz w północno-wschodniej Szkocji. Mieszkańcom pomaga wojsko. Mundurowi sprawdzają, czy ktoś nie potrzebuje pomocy medycznej, dostarczają także produkty pierwszej potrzeby.

Sprawa nabiera charakteru politycznego. Wielu pyta, jak to możliwe, że w XXI wieku już dziewiątą dobę z rzędu niektórzy nie mają prądu. Northern Powergrid, firma zarządzająca sieciami energetycznymi w północno-wschodniej Anglii, oświadczyła, że ma nadzieję na przywrócenie dostaw prądu do wszystkich odbiorców do wtorku.

CZYTAJ TAKŻE: RCB instruuje, jak zachować się w przypadku braku prądu. Czeka nas BLACKOUT?

Na miejsce pojechał nawet minister biznesu i energii Kwasi Kwarteng. Porobił groźne miny i grzmiał, że sytuacja jest „całkowicie nie do przyjęcia”. Zapowiedział „postępowanie wyjaśniające”.

Tymczasem urząd meteorologiczny Met Office ostrzegł w niedzielę, że nad Wielką Brytanię nadciąga kolejna burza śnieżna – Barra, i przejdzie ona także przez te obszary, które zostały dotknięte poprzednią. Obfite opady śniegu, ulewne deszcze oraz silne wiatry zapowiadane są od poniedziałku, przy czym główne uderzenie Barry spodziewane jest we wtorek.

REKLAMA