Wielka Brytania pękła. Przywraca maski, wprowadza paszporty covidowe i codzienne testowanie w zamian za brak izolacji

Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Foto: PAP/PA
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Foto: PAP/PA
REKLAMA
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson kilkukrotnie zapewniał, że wirusem SARS-CoV-2 trzeba po prostu żyć i nie zamierza wracać do uciążliwych restrykcji. Tymczasem właśnie ogłosił wprowadzenie w życie „planu B”, co oznacza m.in. przywrócenie niektórych restrykcji oraz wprowadzenie certyfikatów covidowych.

Od najbliższego piątku obowiązek noszenia maseczek rozciągnięty zostanie na większość pozostałych zamkniętych przestrzeni publicznych, z wyjątkiem tych, gdzie byłoby to niepraktyczne w związku z jedzeniem, piciem, śpiewaniem czy ćwiczeniami. Wymóg taki już od listopada dotyczy sklepów i transportu publicznego.

Od poniedziałku przywrócone zostaje zalecenia pracy z domu dla tych osób, które mają taką możliwość.

REKLAMA

Wielka Brytania wprowadza certyfikaty covidowe. W jakich sytuacjach?

Za tydzień zaczną obowiązywać certyfikaty covidowe jako warunek wejścia do klubów nocnych i innych miejsc z dużą publicznością. Będą one wymagane we wszystkich miejscach zamkniętych bez wyznaczonych miejsc siedzących z widownią powyżej 500 osób, we wszystkich miejscach na otwartej przestrzeni bez wyznaczonych miejsc siedzących z widownią powyżej 4000 osób oraz we wszystkich miejscach, gdzie obecne jest ponad 10 tys. osób.

Certyfikatem covidowym może być zarówno dowód szczepienia, jak i negatywny wynik testu na obecność koronawirusa.

Codzienne testowanie w zamian za brak izolacji

Za to osoby, które zostaną wskazane jako bliski kontakt zakażonych nie będą musiały się izolować, tak jak to jest obecnie, lecz zamiast tego mogą wykonywać codzienne testy na obecność koronawirusa.

Premier Johnson jako alibi do nowych zasad covidowych podał wariant Omikron. Stwierdził, że „przyrasta znacznie szybciej” niż poprzedni wariant Delta i „rozprzestrzenia się szybko na całym świecie”, zatem jest właściwą rzeczą, aby wprowadzić dalsze restrykcje. Premier podkreślił, że są one jednak dalekie od lockdownu.

Wcześniej w środę poinformowano, że w ciągu ostatniej doby liczba wykrytych w Wielkiej Brytanii zakażeń wariantem Omikron zwiększyła się o 131 i wynosi obecnie 568, z czego 448 przypadków jest w Anglii.

Johnson ostrzegł jednak, że prawdziwa liczba przypadków wariantu Omikron „z pewnością jest znacznie wyższa”.

CZYTAJ TAKŻE: Omikron nie jest groźniejszy od Delty. „To prawie pewne”

„Co najbardziej niepokojące, istnieją dowody, że czas podwojenia przypadków Omikronu w Wielkiej Brytanii może wynosić obecnie między dwa i trzy dni. I choć istnieją pewne ograniczenia tego, co możemy nauczyć się od Republiki Południowej Afryki – ze względu na różne poziomy szczepień i różne poziomy wcześniejszych zakażeń – widzimy wzrost przypadków tutaj w Wielkiej Brytanii, który odzwierciedla szybki wzrost wcześniej widziany w Republice Południowej Afryki” – mówił szef rządu.

Wszystkie te decyzje dotyczą tylko Anglii, bo w pozostałych częściach Zjednoczonego Królestwa za sprawy ochrony zdrowia odpowiadają miejscowe rządy.

Sanitaryści kompletnie oszaleli. Chcą, by testować się przed każdym wyjściem z domu

 

REKLAMA