
Konfederacja złożyła wniosek do o ABW sprawdzenie powiązań członków Rady Medycznej przy premierze z firmami farmaceutycznymi. Sprawę skomentował prof. dr hab. Jacek Wysocki.
W piątek posłowie Konfederacji Janusz Korwin-Mikke, Grzegorz Braun i Robert Winnicki poinformowali, że złożyli wniosek do ABW, by sprawdziła związki Rady Medycznej z koncernami farmaceutycznymi.
– Skoro minister zdrowia przez półtora roku nie jest w stanie się dowiedzieć, czy ludzie, którzy mu doradzają, są w takim konflikcie, czy nie, czy są rzecznikami interesów, lobbystami, akwizytorami pracującymi na korzyść koncernów farmaceutycznych, skoro prokuratura w tej sprawie pozostaje bierna, skoro administracja wojewódzka i centralna nie działają, to czas na działanie ABW – ocenił Braun.
Konfederaci przypomnieli także wypowiedź ministra Niedzielskiego sprzed kilku miesięcy.
– Należy mieć na względzie także słowa ministra Adam Niedzielskiego, który słusznie zauważył, że gdy analizuje propozycje rady to stara się „wyważyć, ile jest w tym wartości dodanej dla zdrowia publicznego, a ile jest w tym interesu firm farmaceutycznych, które chcą sprzedać więcej – informują liderzy Konfederacji.
Prof. Wysocki z Rady medycznej komentuje wniosek Konfederacji
Członek Rady Medycznej przy premierze prof. Wysocki wniosek posłów Konfederacji określił jako niezrozumiały.
– Moim zdaniem są to ruchy służące osłabieniu jakichkolwiek rekomendacji Rady Medycznej, notabene słabo przestrzeganych. Chodzi o podważenie opinii tego ciała, to jest chyba jedyny cel – ocenił.
Według niego istotny konflikt interesów wystąpiłby, gdyby Rada Medyczna np. decydowała o zakupie szczepionek, czy wyborze konkretnych preparatów.
– Ale nigdy tego typu decyzje nie opierały się na opinii Rady Medycznej. Jej członkowie zastanawiają się nad zupełnie innymi rzeczami, takimi jak sprawy opanowania pandemii – twierdzi.
Prof. Wysocki zaznaczył, że do momentu wprowadzenia w Polsce szczepionek przeciw COVID-19 nie prowadzono dyskusji, czy je kupić, czy nie.
– Opiniowaliśmy kolejność szczepień, a to nie miało żadnego wpływu na liczbę kupionych dawek, rodzaj kupionych szczepionek, więc – moim zdaniem – to podejrzenie o konflikcie interesów jest zupełnie nietrafione – ocenił.
– Pracując naukowo nad szczepieniami trudno być zupełnie odciętym od firm farmaceutycznych, bo w tej sferze przeprowadza się wiele badań klinicznych, ocen, ekspertyz, których nie robi się dla jednego czy dwóch przedsiębiorstw, tylko dla wielu firm – przedstawił swój punkt widzenia prof. Wysocki.