Większość nie może się mylić. Hoc broni ustawy „apartheidowej” i twierdzi, że bez szprycy moglibyśmy nie doczekać trzeciej fali [VIDEO]

Czesław Hoc i facepalm/Obrazek ilustracyjny/Fot. PAP/Pexels (kolaż)
Czesław Hoc i facepalm/Obrazek ilustracyjny/Fot. PAP/Pexels (kolaż)
REKLAMA
Gościem Krzysztofa Skowrońskiego w Radiu WNET był współautor niechlubnego projektu ustawy segregacyjnej, który dostał nr druku sejmowego 1846. Polityk PiS usiłował przekonać dziennikarza i słuchaczy, że tylko szpryca może nas uratować.

– Panie redaktorze, tak, jak pan wspomniał, piąta fala idzie, więc sytuacja jest przytłaczająca, wręcz przerażająca. Bardzo niepokojąca. A więc kwestia tej ustawy jest zasadniczo uzasadniona. No i trzeba jak najszybciej to już wprowadzać w czyn – grzmiał Hoc.

Podkreślił jednocześnie, że jest to projekt kompromisowy. – Aczkolwiek ta ustawa jest bardzo, powiedziałbym, wyważona, ostrożna, bardzo koncyliacyjna, bo zakłada praktycznie możliwość – nie konieczność – pracodawcy żądania testu, który ma być wykonany bezpłatnie, chyba że będzie ktoś zwolniony z powodu tego, że był zaszczepiony albo ma status ozdrowieńca, więc przede wszystkim promowanie bezpłatnego testowania – twierdził.

REKLAMA

– No i oczywiście z tego powodu, jeśli nawet nie będzie chciał wykonać testu, nie będzie zaszczepiony pracownik, nie będzie miał statusu ozdrowieńca, to też nie wolno go zwolnić z tego powodu z pracy, nie można mu obniżyć wynagrodzenia. Natomiast pracodawca będzie mógł go oddelegować do innego miejsca pracy, właśnie w aspekcie tym, żeby nie spotykał się z klientami, albo nie miał styczności z pozostałymi pracownikami – dodał.

Zdaniem Hoca jest to projekt, który uchroni miejsca pracy i pozwoli przedsiębiorcom na rozwój. Odmienne zdanie mają natomiast w tej sprawie przeciwnicy segregacji sanitarnej. Jak mówił Grzegorz Braun, jest to projekt ustawy o „apartheidzie sanitarnym w outsourcingu pracodawców”.

– To jest tak naprawdę chronienie miejsc pracy i firm, a drugi taki komponent to jest to, że pracodawca ma pewien bonus, może mieć tutaj pewien przywilej, bo jeśli spowoduje, że jego załoga będzie zaszczepiona, bądź będzie miała status ozdrowieńca, bądź będzie miała ważne ujemne testy i będzie przyjmować do swojej firmy, czy swojej działalności klientów, którzy będą mieli ten sam status, to nie będzie podlegał żadnym ograniczeniom, żadnym restrykcjom. Będzie mógł naprawdę rozwijać się i być konkurencyjny wobec innych, którzy właśnie tego nie zrobią – przekonywał poseł PiS.

Czytaj także: Ustawa o „apartheidzie sanitarnym w outsourcingu pracodawców”. Jest decyzja rządu

Hoc podkreślił, że działania władzy „idą do przodu” w kwestii zaszprycowania społeczeństwa. Jak mówił, „widzimy tę konieczność, że musimy się zaszczepić, bo to jest jedyna droga, jedyna realna szansa, żebyśmy wyszli z tej śmiertelnej walki z koronawirusem zwycięsko”.

Prowadzący rozmowę Krzysztof Skowroński podważył jednak twierdzenia sanitarysty. – Ale czy to jest jedyna droga? Bo przecież niektórzy twierdzą, że Omikron to jest ten wirus, który się roznosi bardzo szybko łagodny przebieg choroby i odporność stadna zostanie osiągnięta przez szczepionkę naturalną, czyli przez przechorowanie koronawirusa – i koniec na tym, i zapominamy o koronawirusie – zaznaczył dziennikarz.

– To są takie pobożne życzenia. Medycyna jest sztuką i tutaj my możemy wykluczać pewne kwestie, oczywiście, ale musimy wiedzieć, że jest faktem, że tylko zaszczepieni w 80 proc. gwarantują, że ten przebieg będzie lekki, może nawet nie będzie wymagać hospitalizacji, a już na pewno nie respiratoroterapii, czy też mniejsza ilość albo praktycznie zdecydowanie mniejsza ilość zgonów. A więc musimy opierać się na pewnych faktach, na pewnych obserwacjach, doświadczeniach, tak jak cały świat to robi. I my musimy brać pod uwagę te kwestie, które są najbardziej wiarygodne, najbardziej udowodnione naukowo – twierdził polityk partii rządzącej.

Przez dalszą część audycji Hoc usiłował przekonać Skowrońskiego, że tylko szpryca nas uratuje. Mówił m.in., że skoro na świecie podano 9 mld dawek preparatu, to większość nie może się mylić. – Jeśli w świecie podano 9 mld dawek, to ten świat eksperymentuje? Ten świat oszalał? – pytał Hoc.

– Ale któż to wie, czy świat oszalał, czy nie oszalał? Są takie cechy świata, które mówią o tym, że on oszalał jednak, mimo wszystko – skwitował prowadzący.

Hoc jednak narracji nie zmienił. – I to jest to właśnie pytanie, bo podano 9 mld dawek szczepionki i czytamy „piąta fala już tu jest”. Milion osób dziennie zaczyna chorować na koronawirusa w Stanach Zjednoczonych. Byliśmy zamknięci, kiedy było sto osób chorych na koronawirusa w Polsce, czy 1000 osób, a teraz ma być 60 tys. dziennie i co mamy zrobić? – pytał Skowroński.

– Sam pan wspomniał, że piąta fala. A gdyby nie było szczepionek, gdyby nie było tych restrykcji, moglibyśmy już trzeciej fali i czwartej nie doczekać w ogóle. Moglibyśmy tak polec, jak w ospie prawdziwej legły miliony istnień ludzkich na całej kuli ziemskiej – roztaczał przerażające wizje Hoc.

– Bardzo ufajmy w naukę, wiedzę medyczną i praktycznie ufajmy w to, co mówią naukowcy i to, co robi większość, cały świat praktycznie robi – dodał.

Źródło: Radio WNET

REKLAMA