
Holenderski związek zawodowy policji ogłosił, że nie ma możliwości dalszego egzekwowania surowych obostrzeń wprowadzonych w związku z mniemaną pandemią Covid-19. “Napięcia w społeczeństwie są ogromne” – powiedział w wywiadzie radiowym Jan Struijs, przewodniczący Holenderskiego Stowarzyszenia Policji.
W niedzielę wieczorem doszło do niecodziennej sytuacji. Policja udaremniła „nielegalną imprezę”, która miała miejsce na terenie budowanego posterunku policji na Zeeburgereiland w Amsterdamie.
– Uczestniczyło w niej około trzystu osób – powiedział rzecznik policji telewizji AT5. Policja udaremniła także „nielegalne wydarzenia” w innych miejscach miasta.
Holenderskie Stowarzyszenie Policji uważa, że napięcia w społeczeństwie są tak duże, że policja nie ma możliwości, aby skutecznie egzekwować m.in. zakaz imprez.
Szef organizacji Jan Struijs powiedział w wywiadzie udzielonym w rozgłośni NOS Radio 1, że w „nielegalnych wydarzeniach” uczestniczy nie tylko młodzież, ale także starsze osoby.
– Coraz częściej musimy udaremniać imprezy z udziałem ludzi w wieku powyżej 50 lat – mówi Struijs.
Od 19 grudnia w Niderlandach obowiązuje całkowita blokada, złagodzona częściowo dwa tygodnie temu m.in. zgodą na otwarcie sklepów. Nadal zamknięta pozostaje gastronomia. Nieczynne są także muzea i teatry.
Mieszkańcy Niderlandów nie zamierzają jednak rezygnować z normalności. O tym, jak Holendrzy radzą sobie z lockdownem pisaliśmy w artykule poniżej.
Holendrzy mają w nosie lockdown. Znaleźli prosty sposób, jak normalnie żyć
Źródła: PAP/NCzas