KONWÓJ WOLNOŚCI. Sanitaryści chcą odciąć protestujących od pieniędzy. Zbiórka zamrożona! Policja prosi, by nie dzwonić i nie pytać, gdzie jest premier

Konwój Wolności. Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: PAP/Abaca
Konwój Wolności. Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: PAP/Abaca
REKLAMA
W Kanadzie nie ustaje wielki protest przeciwko covidowym obostrzeniom i obowiązkowi szczepień. Policja wystosowała apel, by nie dzwonić i nie pytać, gdzie jest premier Justin Trudeau, który został ewakuowany ze stolicy.

Protesty w Kanadzie

Protest kanadyjskich kierowców ciężarówek rozpoczął się w drugiej połowie stycznia. Na początku dotyczył obowiązku szczepień nałożonych na kierowców przekraczających granicę kanadyjsko-amerykańską.

Rósł z każdym kolejnym dniem, okrzyknięto go Konwojem Wolności. Do protestu dołączali kolejni kierowcy ciężarówek, później także farmerzy i kierowcy samochodów osobowych. Kawalkada liczyła nawet 70 kilometrów.

REKLAMA

Na trasie przejazdu Konwoju Wolności ustawiali się wspierający ruch ludzie, którzy oferowali kierowcom jedzenie i napoje. Uruchomiono internetową zbiórkę, na którą wpłacono już 10 mln dolarów. Z tych środków mają zostać pokryte koszty paliwa, jedzenia i zakwaterowania protestujących.

Ostatecznie do stolicy Kanady, Ottawy, dotarło ok. 50 tysięcy ciężarówek. Od 29 stycznia część miasta jest zablokowana. Do kierowców dołączyli inni Kanadyjczycy i dziesiątki tysięcy ludzi protestuje przeciwko obowiązkowym szczepieniom oraz pandemicznym restrykcjom – domagając się ich zniesienia.

Pomimo prób oczerniania protestu w mediach, ten nie słabnie. Ludzi jest wprawdzie mniej, niż w poprzedni weekend, ale kulminacja spodziewana jest w kolejnych dniach wolnych od pracy.

Policja apeluje, by nie dzwonić

W międzyczasie ze stolicy – oficjalnie w obawie o bezpieczeństwo – ewakuowany został premier Justin Trudeau, z którym protestujący chcą porozmawiać.

Nie brakuje opinii, że premier po prostu uciekł przed narodem. Potem ogłosił, że ma koronawirusa i do spotkania w związku z tym dojść nie może.

Wiele osób zaczęło dzwonić na numery alarmowe i pytać, gdzie podział się premier Trudeau. Telefonów musiało być tyle, że policja wreszcie wydała oficjalny apel z prośbą, aby już więcej nie dzwonić, o czym donosi redaktor naczelny „Human Events”, Jack Posobiec.

Protestujący zapowiedzieli, że manifestacje będą trwały dwa tygodnie. To oczywiście aluzja do wprowadzanych od dwóch lat covidowych restrykcji, obostrzeń, nakazów i zakazów, o których zazwyczaj mówiono, że będą obowiązywać właśnie dwa tygodnie. A potem je przedłużano.

Sanitaryści chcą odciąć protestujących od pieniędzy?

Służby zastanawiają się, co robić. Pojawiły się pomysły, by wynająć kilka firm, które odholowałyby ciężarówki i inne pojazdy biorące udział w proteście. Ostatecznie pomysł spalił na panewce.

Pojawiają się pomysły, aby do stłumienia protestów wysłać wojsko. – Przyglądamy się każdej opcji, w tym pomocy wojskowej – przyznał szef policji w Ottawie, Peter Sloly.

Inne z rozważanych pomysłów, to odcięcie protestujących od pieniędzy. Pojawiają się apele, by platforma GoFundMe, na której zebrano już ponad 10 mln kanadyjskich dolarów (ok. 8 mln dolarów) na rzecz Konwoju Wolności, zamroziła środki. Z apelem zwrócił się urzędnik z Ottawy, Mathieu Fleury. Gdy spadła na niego fala krytyki, usunął swój wpis w mediach społecznościowych, w którym informował o podjętych krokach.

Platforma GoFundMe na razie wstrzymała jednak zbiórkę, wydając lakoniczny komunikat.

„Ta zbiórka pieniędzy jest obecnie wstrzymana i poddawana analizie, aby upewnić się, że jest zgodna z naszymi warunkami świadczenia usług oraz obowiązującymi przepisami i regulacjami. Nasz zespół pracuje 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu i robi wszystko, co w naszej mocy, aby chronić zarówno organizatorów, jak i darczyńców. Dziękujemy za cierpliwość” – napisano.

W osobnym oświadczeniu poinformowano, że w momencie tworzenia zbiórki organizator spełnił wszystkie warunki, ale aktualnie jest proszony „o więcej informacji na temat wykorzystania funduszy”.

Komentatorzy zwracają uwagę, że podobnych problemów platforma GoFundMe nie robiła przy zbiórkach dla różnych organizacji wpierających rewoltę Black Lives Matter, a do dziś nierozliczone zostało ok. 60 mln dolarów.

Jak przeanalizował CBC News, wpłaty na rzecz Konwoju Wolności dokonało co najmniej 120 tysięcy osób. Nie tylko Kanadyjczyków, ale także Amerykanów, Brytyjczyków, Australijczyków, a nawet Polaków.

Zbiórka na Konwój Wolności wstrzymana.
Zbiórka na Konwój Wolności wstrzymana. (Fot. GoFoundMe/screen)

CZYTAJ WIĘCEJ O KONWOJU WOLNOŚCI W KANADZIE:

REKLAMA