Amerykańskie piłkarki oskarżają swoją federację o bezczynność w sprawach molestowania seksualnego zawodniczek

Megan Rapinoe. / foto: domena publiczna
Megan Rapinoe. / foto: domena publiczna
REKLAMA
Amerykańskie zawodniczki krytykują swoją federację piłki nożnej. Chodzi o postawę rzekomej obojętności wobec aktów molestowania seksualnego w klubach. W liście do prezes federacji, znane piłkarki, ale i aktywistki feminizmu i LGBT, jak Megan Rapinoe czy Alex Morgan, potępiają „celową bezczynność”.

Poza Megan Rapinoe, list podpisało jej osiem koleżanek z drużyny. Zarzucają władzom, że nie zrobiły nic, by chronić zawodniczki przed ich trenerami, z których niektórzy mieli się dopuszczać molestowania na tle seksualnym. Oskarżają USSF, że zamiast natychmiast cofać licencje trenerskie, zajmowało się wyjaśnianiem takich spraw.

List ma związek z doniesieniami Washington Post o molestowaniu seksualnym podopiecznych przez dwójkę klubowych trenerów. Dziennik twierdzi, że chodzi m.in. o byłego trenera Chicago Red Stars, Rory Damesa, który miał podrywać nastolatki jako trener drużyn młodzieżowych.

REKLAMA

Jedna z nich złożyła skargę na policję jeszcze w 1998 roku. Dames pozostał jednak w Red Stars, a w 2018 roku grająca w ataku Christen Press też złożyła skargę do USSF na „nadużycia” z jego strony.

Z kolei dwójka byłych piłkarek Portland Thorns złożyła zeznania przeciwko byłemu trenerowi Paulowi Rileyowi. Amerykańska Federacja wszczęła tu niezależne śledztwo, które wciąż trwa. „Postępowe” panie już jednak wyrok wydały.

REKLAMA