Ewakuacja polskich dyplomatów z Ukrainy? Rzecznik rządu zabrał głos. Samorządy mają wskazać listy obiektów

Flaga Polski i Ukrainy fot. euromaidanpress.com
Flaga Polski i Ukrainy fot. euromaidanpress.com
REKLAMA
Na razie nie podjęto decyzji o ewakuacji polskich dyplomatów z Ukrainy, taka decyzja zapadnie dopiero wtedy, gdy będzie niezbędna – powiedział w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller. Podkreślił, że w przypadku ataku Rosji na ten kraj „demokratyczna wspólnota międzynarodowa” odpowie ostrymi sankcjami.

O to, co robi polski rząd, by przygotować się na najbardziej negatywny scenariusz eskalacji za naszą wschodnią granicą, Müller pytany był w Polsat News.

„Przede wszystkim skupiamy się na tym, aby odpowiednio zabezpieczyć samą Ukrainę, bo bezpieczna Ukraina to również bezpieczna Polska” – odparł rzecznik rządu.

REKLAMA

„Dlatego i my, i wielu naszych sojuszników zdecydowaliśmy się na to, żeby wesprzeć sprzętem wojskowym i innymi niezbędnymi materiałami państwo ukraińskie – po to, by przy ewentualnym ataku ze strony Rosji ten atak starać się odeprzeć” – dodał.

Jak mówił, druga sprawa to fakt, by w stronę Rosji poszedł jasny sygnał, że gdyby doszło do ataku, to „cała demokratyczna wspólnota międzynarodowa” odpowie „jednoznacznymi, bardzo negatywnymi sankcjami gospodarczymi, które bardzo mocno dotkną Rosję”.

Samorządy mają wskazać listy obiektów do zakwaterowania uchodźców

Müller został też zapytany o pisma, w których samorządowcy poproszeni zostali o wskazanie listy obiektów zakwaterowania dla ewentualnych uchodźców z Ukrainy. O tym, że „władze samorządowe mają (…) obowiązek przedstawić listę obiektów, które mogą służyć jako tymczasowe schronienie dla przyjezdnych”, mówił w niedzielę w wywiadzie dla „Dziennika Polskiego” wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Jak dodał, przewiduje się, że do Polski może przybyć nawet milion osób.

W poniedziałkowej rozmowie rzecznik rządu podkreślił, że w takiej sytuacji jak obecna „trzeba rozpatrywać różne scenariusze”. Jak wskazał, jeśli ziściłby się ten najbardziej negatywny, „musimy się liczyć z ruchami osób ze strony Ukrainy”.

„Taki scenariusz trzeba kreślić, choć liczymy, że nie będzie on zrealizowany” – powiedział. Rzecznik rządu nie podał jednak liczby osób, na których przyjęcie Polska miałaby się przygotować. Jak tłumaczył, nie chce wzbudzać „dodatkowych negatywnych emocji”.

„W tej chwili sondujemy, jakie są możliwości poszczególnych samorządów” – dodał.

Czy Polska wycofa dyplomatów z Ukrainy?

W rozmowie padło również pytanie o to, czy Polska pójdzie wzorem innych krajów, które wycofują z Ukrainy swoich dyplomatów. Müller odparł, że w tej chwili nie podjęto takiej decyzji.

„Gdy byliśmy w Kijowie, dawaliśmy jasny sygnał, że tego typu decyzje będę podejmowane wtedy, gdy będzie to niezbędne” – powiedział.

Jak dodał, na Ukrainie jest bardzo wielu Polaków, więc placówki dyplomatyczne w tym kraju pełnią „bardzo ważną rolę”.

Dopytywany, czy Polska rozważa skierowanie do swoich obywateli apelu o opuszczenie Ukrainy, rzecznik rządu odpowiedział, że na ten moment obowiązuje komunikat, który mówi o tym, by nie jechać do tego kraju, jeśli nie jest to niezbędne.

„Jeśli ktoś chce wyjechać z terenu Ukrainy, to jest już decyzja osobista. Pamiętajmy też, że wielu Polaków na Ukrainie mieszka. To nie jest tak, że przebywają tam tymczasowo” – powiedział rzecznik rządu.

W związku ze zwiększeniem napięcia w regionie do opuszczenia Ukrainy i niepodróżowania do tego państwa swoich obywateli wezwały rządy Włoch, Holandii, Belgii, Szwecji i Hiszpanii. Podobne komunikaty już wcześniej wydały rządy m.in. USA, Wielkiej Brytanii, Łotwy, Norwegii, Japonii, Kanady i Izraela.

Wielka ewakuacja z Ukrainy. Rosjanie też opuszczają swoje placówki

REKLAMA