Lider wolnościowego skrzydła Konfederacji i prezes partii KORWiN, Janusz Korwin-Mikke, postanowił nieco rozjaśnić swoim widzom, o co chodzi w konflikcie rosyjsko-ukraińskim.
– Chciałbym wyjaśnić, bo bardzo ostro potraktowałem działania Rosji i uznałem, że nic ich nie wyjaśnia. Jednak teraz po kilku godzinach zaczyna wychodzić na jaw, że to nie jest zupełnie tak – powiedział Janusz Korwin-Mikke.
Janusz Korwin-Mikke o wojnie na Ukrainie:
- Korwin-Mikke: Psychiatrzy zauważają, że z Putinem dzieje się coś złego
- Korwin-Mikke: jeśli Putin będzie miał większy apetyt, to Polska nie może być neutralna. „Trzeba się zbroić” [VIDEO]
- Korwin-Mikke: Putin zwariował. Albo…
Prezes Janusz Korwin-Mikke powiedział w nagraniu, że strona rosyjska twierdzi, że Ukraińcy ostrzelali uznane przez Rosję republiki, a tymczasem Putin ostrzegał, że taka sytuacja może stać się początkiem wojny. Ostrzelane miały być m.in. elektrownia i przedszkole.
– Oczywiście nie możemy sprawdzić, czy oni sami nie ostrzelali tej elektrowni – stwierdza Janusz Korwin-Mikke.
Prezes partii KORWiN, przyglądając się mapkom bombardowań, stwierdził, że Rosjanie ostrzeliwują głównie obiekty wojskowe i robią to „bardzo celnie”.
– Teraz jest pytanie. Czy to usprawiedliwia okładanie całej Ukrainy bombami? Oczywiście nie – stwierdza Janusz Korwin-Mikke.
– Jeżeli nawet prawdą by było, że wojska ukraińskie ostrzeliwują te dwie republiki, no to należy zaatakować tych, co atakuje te republiki, a nie niszczyć całą Ukrainę, a nawet i obiekty wojskowe – uważa lider Konfederacji.
Zobacz także:
- Co chcą osiągnąć Rosjanie? Sekretarz stanu USA UJAWNIA cel Moskwy
-
Bombardowanie Kijowa! Są pierwsze ofiary. „To jest szaleństwo” [VIDEO]