Korwin wyjaśnia swój wpis i żąda przeprosin. „Niektórzy traktują mnie jak rosyjskiego agenta”

Poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke podczas konferencji prasowej w Sejmie, 10 bm. (rg/doro) PAP/Rafał Guz
Janusz Korwin-Mikke podczas konferencji prasowej w Sejmie. (rg/doro) PAP/Rafał Guz
REKLAMA
Janusz Korwin-Mikke, lider wolnościowego skrzydła Konfederacji i prezes partii KORWiN, zamieścił w mediach społecznościowych kontrowersyjny wpis, który skrytykowali członkowie jego ugrupowania. Teraz wolnościowiec tłumaczy, o co chodziło i żąda przeprosin.

– PIERWSZĄ OFIARĄ WOJNY JEST PRAWDA. Miałem pewne wątpliwości w sprawie Wyspy Wężów. I oto Russia Today twierdzi, że pograniczników było nie 13 lecz 82, nie zginęło tylko poddało się – i będą wypuszczeni po obietnicy, że nie będą walczyć przeciwko Federacji Rosyjskiej. Cóż – to da się sprawdzić… – napisał na Twitterze nestor polskiej prawicy.

Wpis Korwin-Mikkego skrytykowali posłowie Artur Dziambor i Jakub Kulesza.

REKLAMA

Pisaliśmy o tym szerzej: Dziambor i Kulesza krytycznie o wpisie Korwina. Słusznie?

Teraz wolnościowiec tłumaczy, że wcale nie zawierzył Russia Today na słowo.

– PIERWSZĄ OFIARĄ WOJNY JEST PRAWDA. Najpierw bezkrytycznie podpisałem się pod ukraińską informacją, potem podałem, że RT jej zaprzecza – i trzeba to sprawdzić. I za samą myśl, że trzeba to sprawdzić, niektórzy traktują mnie jak rosyjskiego agenta. WIĘKSZOŚĆ POLAKÓW WPADŁA W AMOK – pisze w swoich mediach społecznościowych Janusz Korwin-Mikke.

Szef partii KORWiN zwrócił się także do krytykującego jego wpis Artura Dziambora z ostrą reprymendą.

– P.Arturze: to jest KOMPROMITACJA. Radzę usunąć ten wpis i PRZEPROSIĆ. Pańskie podlizywanie się opinii przekroczyło granice przyzwoitości – napisał Janusz Korwin-Mikke.

Źródło: NCzas

 

REKLAMA