Wicepremier Ukrainy i minister ds. reintegracji terytoriów okupowanych Iryna Wereszczuk powiedziała w poniedziałek, że Moskwa odmawia zabierania ciał rosyjskich żołnierzy i oceniła, że Kreml stara się w ten sposób ukryć skalę strat po swej stronie – relacjonuje Interfax-Ukraina.
– Rosjanie nie chcą nawet negocjować na ten temat. Widocznie sądzą, że ciała ich personelu wojskowego nie są tego warte, by wrócić do ojczyzny i być po ludzku pochowane – dodała Wereszczuk.
– Oczywiście wstrząsa nami takie okrucieństwo nawet wobec własnych ludzi. Ale to nie zatrzyma naszej armii. Jesteśmy na swojej własnej ziemi – podkreśliła wicepremier.
O tym, że Rosjanie zostawiają ciała swoich poległych na pastwę bezdomnych psów piszą również rosyjskie media, a w sprawie interweniuje m.in. komitet utworzony przez matki żołnierzy, którzy zostali wysłani na front.
– Ciała żołnierzy leżą wszędzie porozrzucane. Nikt ich nie zbiera, gryzą je bezpańskie psy i dzikie zwierzęta. Wielu ludzi po prostu nie da się zidentyfikować, bo zwłoki są spalone. Proszę mi znaleźć paragraf, który przyzwala na porzucenie zwłok – mówiła w rosyjskiej telewizji senator Ludmiła Narusowa, członkini partii „Sprawiedliwa Rosja” i Rady Federacji Tuwy.
O sprawie pisaliśmy szerzej: Rosjanie nie zabierają zwłok swoich poległych. „Leżą rozszarpywane przez psy”
Czytaj także:
- Złapany rosyjski agent romansował z polską lewicą. Promował przyjmowanie migrantów Łukaszenki i oskarżał Polaków o rasizm [FOTO]
- Co czeka Ukrainę? Sommer: Są tylko trzy wyjścia, a najbardziej prawdopodobny jest wariant…
- Wojna o żywność. Rekordowe ceny pszenicy
Źródło: PAP, NCzas