Wojna za progiem, a lewica w Polsce walczy z „rasizmem” Straży Granicznej

Anna Maria Żukowska /Foto: print screen z YouTube/Superstacja
Anna Maria Żukowska /Foto: print screen z YouTube/Superstacja
REKLAMA

Wojna na Ukrainie nie przewartościowała tradycyjnych „trosk” lewicy. Chociaż nikt teraz nie myśli o „walce o klimat”, na drugi plan zeszła „walka o równość LGBT”, czy temat Black Lives Matter, to jednak nie do końca…

Jak wiadomo lewacy mają swoje „postępowe dni”. I tak 21 marca przypada „Międzynarodowy Dzień Walki z Dyskryminacją Rasową”. Nie po to stworzyli taki „kalendarz postępaka”, żeby sobie odpuszczać.

21 marca ma upamiętniać „masakrę w Sharperville” w Południowej Afryce. W 1960 roku policja otworzyła tam ogień do czarnoskórej ludności protestującej przeciwko apartheidowi, ale niektóre źródła twierdzą, że doszło do prowokacji ze strony ANC i zaczęło się od zaatakowania policjanta.

REKLAMA

Pasowało to lewicy na „święto” i niby z tej okazji różni aktywiści chcą uczulać społeczności międzynarodowe na wszelkie formy rasizmu, dyskryminacji i ksenofobii.

Także aktywistka Lewicy Anna Maria Żukowska wezwała do demonstracji i to już 19 marca pod budynkiem… Polskiej Straży Granicznej. To tam ma się chyba czaić wylęgarnia krajowych rasistów?

Chodzi im zapewne o skuteczną ochronę granic przez te służby przed „turystami” z Białorusi.

Lewicowość to także stan umysłu…

Wpisy pod apelem Żukowskiej nie pozostawiają wątpliwości, co większość myśli o „walce z rasizmem” w chwili próby za naszą wschodnią granicą.

REKLAMA