Chleb dobrem luksusowym? Ceny pszenicy poszybują

Zboże. Zdjęcie ilustracyjne. (Fot. PAP)
Zboże. Zdjęcie ilustracyjne. (Fot. PAP)
REKLAMA

Polski Instytut Ekonomiczny udostępnił dane, z których wynika, że z powodu wojny na Ukrainie ceny pszenicy w 2022 r. będą najwyższe od 20 lat, a powrót cen do poziomów sprzed 24 lutego może nastąpić dopiero w II połowie 2024 r.

Przypomnijmy, że Rosja jest największym światowym eksporterem pszenicy, a Ukraina zajmuje czwarte miejsce. 75 proc. jej produkcji trafia za granicę.

Więcej na ten temat: To jest wojna o żywność. Ukraina i Rosja karmią cały świat. Czekają nas straszne konsekwencje

REKLAMA

Tymczasem z powodu wojny skala wiosennych zasiewów i potencjalnych plonów w Ukrainie w lecie spadnie o ok. 40 proc.

„Kontrakty futures wskazują, że ceny pszenicy w 2022 r. będą najwyższe od 20 lat. Traderzy oczekują ich drobnego spadku w 2023 r. – embargo na rosyjskie i białoruskie nawozy powiększa niepewność dotyczącą przyszłorocznych plonów. Według obecnych wycen, powrót na poziomy sprzed wybuchu wojny nastąpi dopiero w II połowie 2024 r.” – czytamy w raporcie.

Na giełdzie w Chicago cena buszla pszenicy już wzrosła o ok. 80 proc. do 14 USD.

„Obecnie obserwujemy lekką stabilizację – notowania cofnęły się do około 11 USD. Systematycznie drożeje kukurydza, chociaż notowaniom towarzyszy mniejsza zmienność. Od momentu rosyjskiej agresji cena podniosła się z 6,5 USD do 7,5 USD, a trend nadal jest rosnący” – czytamy dalej.

Według informacji ukraińskiej agencji APK-Inform do tego momentu zniszczeniu uległo około 28 proc. zasiewów zbóż ozimych.

Na wzrost cen pszenicy znacząco wpłynie także embargo na rosyjskie i białoruskie nawozy.

„W 2020 r. Rosja była największym eksporterem nawozów azotowych – odpowiadała na 12,1 proc. światowego popytu. Państwa Unii Europejskiej zaczną rozwijać produkcję wewnątrz wspólnoty, aby zastąpić import. Będzie to jednak proces długotrwały, a jednym z jego wymagań jest zmiana łańcuchów dostaw gazu ziemnego (niezbędnego przy produkcji).

Większa zależność następuje w przypadku nawozów potasowych. Białoruś jest drugim po Kanadzie największym ich dostawcą, Rosja trzecim – odpowiadają kolejno za 16,2 proc. oraz 13,6 proc. światowego popytu. tj. prawie o 80 proc.” – czytamy.

Jeszcze do niedawna narzekaliśmy na wysokie ceny masła, ale to wzrost cen pszenicy może nas naprawdę mocno zaboleć.

Źródło: ISBNews, NCzas

REKLAMA