Twardy lockdown i dramat mieszkańców Szanghaju. Władze zaczynają łagodzić blokadę

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA
W ostatnich dniach media opisywały dramat, który rozgrywał się w zamkniętym z powodu koronawirusa Szanghaju. W poniedziałek, mimo rekordowej liczby ponad 25 tysięcy nowych przypadków zakażeń, zaczęto łagodzić blokadę niektórych obszarów.

„Mieszkańcy Szanghaju z trudem zdobywają mięso, ryż i inne artykuły spożywcze” – donosił 7 kwietnia portal pbs.org. Z kolei cnn.com pisze w poniedziałek 11 kwietnia, że w związku z blokadą „mieszkańcy mają trudności z dostępem do żywności i opieki medycznej”.

Natomiast reuters.com podaje, iż niektórzy mieszkańcy „nie mogli znaleźć wystarczającej ilości jedzenia i lekarstw”. Jak jednak informuje portal metropolia łagodzi blokadę w niektórych rejonach.

REKLAMA

Łagodzenie blokady

Jak poinformował urzędnik miejski Gu Honghui, Szanghaj dzieli jednostki mieszkalne na trzy kategorie ryzyka, co ma umożliwić „odpowiednią aktywność” osobom mieszkającym w dzielnicach, w których w ciągu dwóch tygodni nie odnotowano żadnych pozytywnych wyników testów.

Każda dzielnica ogłosi konkretne nazwy pierwszej partii (wspólnot) podzielonych na trzy rodzaje, a trzy kolejne listy zostaną ogłoszone w odpowiednim czasie – poinformował.

Nie jest jasne, ilu z 25 milionów mieszkańców miasta zostanie natychmiast zwolnionych z lockdownu, który opisywany był jako naprawdę drastyczny. Niektórzy mieszkańcy dzielnicy Xuhui powiedzieli agencji Reuters, że komitety dzielnicowe założyły zamki i łańcuchy rowerowe na ich drzwi wejściowe w niedzielę, aby zamknąć ich w domach.

Zero COVID

Stosowane przez Chiny podejście „zero tolerancji” wobec koronawirusa, nakazujące objęcie centralną kwarantanną wszystkich osób, u których uzyskano wynik pozytywny, nawet w przypadku braku objawów, jest coraz bardziej nadwyrężane przez wysoce zakaźną, ale łagodniejszą i mniej śmiertelną odmianę wirusa, czyli dobrze znany Omikron.

Polityka ta spowodowała wstrzymanie prawie wszystkich podróży międzynarodowych i zbiera coraz większe żniwo ekonomiczne, ponieważ miasta wprowadzają ograniczenia. Południowe Guangzhou i wschodnie Ningbo są ostatnimi, które to uczyniły.

Dramat mieszkańców

W mediach społecznościowych pojawiły się oczywiście głosy sanitarystów krytykujących rozluźnienie lockdownu, jednak niektórzy użytkownicy zauważyli, że władze nie miały wyboru.

„Myślę, że władze Szanghaju przyznają, że nie mogą kontynuować blokad, jednocześnie dbając o to, by ich obywatele nie umierali z głodu” – stwierdził jeden z użytkowników Weibo, posługujący się pseudonimem Ruan Yi.

Zaledwie cztery dni temu, 7 kwietnia, portal pbs.org pisał o problemach mieszkańców miasta, którzy „z trudem zdobywają mięso, ryż i inne artykuły spożywcze″.

33-letnia Zhang Yu powiedziała, że jej ośmioosobowe gospodarstwo domowe je trzy posiłki dziennie, ale na obiad ograniczyło się do makaronu. – Nie jest łatwo utrzymać taki stan rzeczy – mówiła Zhang, która zaczyna zakupy online o 7 rano. – Czytamy w wiadomościach, że jest tam (żywność), ale nie możemy jej kupić – relacjonowała.

Jak tylko wejdziesz na aplikację do robienia zakupów spożywczych pojawia się informacja, że dzisiejsze zamówienia zostały zrealizowane – opowiadała Zhang Yu.

Źródło: reuters.com/pbs.org/cnn.com/nczas.com

REKLAMA