„Niebinarne nastolatko” i jego „przyjacielcze”. Tak lewica „przepisuje” Polakom rzeczywistość

„Flaga rodzaju neutralnego i neutratywów
„Flaga rodzaju neutralnego i neutratywów"/Obrazek ilustracyjny/Fot. screen Twitter
REKLAMA
Postępowa lewica, mimo że zmierza ku przepaści, nie zwalnia kroku. Tym razem na jednym z portali pojawił się artykuł o tym, jak to „niebinarne nastolatko” chciało przymierzyć sukienkę w sklepie, do którego mogą wejść tylko kobiety i dzieci, ale zostało z niego wyproszone. Wszystko dlatego że obsługa „zasugerowała się” jego „płcią przypisaną przy urodzeniu”.

Portal Vibez opisał przygody Charlie Moore’a. 18-latek identyfikuje się jako „osoba niebinarna” i posługuje się zaimkami they/she. Na studniówkę postanowił jednak odwiedzić salon Monsoon w Birmingham, żeby tam przymierzyć sukienki.

Jak donosi postępowy portal, „nastolatko chciało przymierzyć sukienki”, ale obsługa „wyprosiła klientko, sugerując się płcią przypisaną przy urodzeniu”. – Mężczyznom nie wolno przymierzać naszych ubrań – miał usłyszeć Moore.

REKLAMA

Na tym jednak nie koniec dramatu. Jak się dowiadujemy z artykułu, „nastolatko odwiedziło salon w towarzystwie przyjacielcze”. Owo „przyjacielcze” nie identyfikuje się jako kobieta – ale tak wygląda. Mogło ono więc przymierzać sukienki.

– Czułom się upokorzone, tak jakbym nie było mile widziane – ujawnił Moore, który postanowił zbesztać sieć na Twitterze. Żalił się, że z powodu „płci przypisanej przy urodzeniu” nie pozwolono mu przymierzać sukienek. „Czy moglibyście potwierdzić, czy taka jest polityka firmy?” – pytał.

W odpowiedzi firma oświadczyła: „Przykro nam słyszeć o doświadczeniu, jakie spotkało Cię w jednym z naszych sklepów. Nasze przymierzalnie są otwarte i dostępne dla wszystkich naszych klientów, a my wszczęliśmy dochodzenie w sprawie tego incydentu”. Zaprosiła też klienta do ponownego odwiedzenia sklepu.

Językowy „postęp” w Polsce zauważalnie przyspieszył w ubiegłym roku. Wówczas kampania „To Działa” postanowiła zaprosić użytkowników Facebooka na wywiad z „queerowym aktywiszczem”. I nie był to bynajmniej błąd językowy. Przynajmniej w ocenie postępowców. Jak się okazało, istnieje na to nawet specjalna flaga, pod którą to kaleczy się język polski – łoś z łomem.


CZYTAJ WIĘCEJ: Kiedy myślisz, że głupiej być nie może… „Aktywiszcze” i łoś z łomem. Postęp pędzi na złamanie karku


Źródła: vibez.pl/Daily Mail/Twitter

REKLAMA