Przepychanek ciąg dalszy. Korwin-Mikke zapowiada pozew przeciwko Grabarczykowi

Janusz Korwin-Mikke i Tomasz Grabarczyk. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP
Janusz Korwin-Mikke i Tomasz Grabarczyk. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP
REKLAMA

Janusz Korwin-Mikke zapowiada, że spotka się z Tomaszem Grabarczykiem w sądzie. Chodzi o powód usunięcia tego drugiego z partii KORWiN.

Pełniący funkcję rzecznika prasowego Konfederacji Grabarczyk w czwartek poinformował, że został usunięty z partii KORWiN, współtworzącej Konfederację.

Opublikował długie oświadczenie, w którym jako jeden z powodów usunięcia podał nazwanie Władimira Putina zbrodniarzem wojennym, na co nie było zgody ze strony kierownictwa partii KORWiN.

REKLAMA

Prezes Korwin-Mikke zdecydowanie zaprzeczył, jakoby właśnie to było powodem usunięcia Grabarczyka. Zapewnił, że ta sytuacja została wyjaśniona i on tłumaczenia Grabarczyka przyjął do wiadomości.

Następnie w sieci opublikowano uzasadnienie sądu partii KORWiN.

Jak stwierdzono, „Grabarczyk notorycznie działał wbrew interesowi Partii KORWiN, prezentując w swoich publicznych wystąpieniach stanowiska sprzeczne z Programem Partii oraz ze stanowiskiem jej działaczy i liderów”.

Wymieniono wzywanie przez Grabarczyka w październiku 2021 roku do nałożenia na Białoruś sankcji gospodarczych wbrew stanowisku partii oraz poparcie w marcu 2022 roku świadczeń socjalnych dla uchodźców z Ukrainy.

Ponadto sąd partyjny KORWiN nie akceptował faktu, iż Grabarczyk publicznie legitymizował decyzję Artura Dziambora, Dobromira Sośnierza i Jakuba Kuleszę o opuszczeniu partii KORWiN.

CZYTAJ WIĘCEJ: Za co usunięto Grabarczyka? Korwin-Mikke komentuje. Partia KORWiN opublikowała uzasadnienie

W odpowiedzi Grabarczyk opublikował pismo oraz e-mail, jakie wcześniej dostał. Zapewnia, że uzasadnienia wyroku partii KORWiN nie otrzymał, więc opierał się na posiadanych dokumentach.

Upublicznił skan jednego z wniosków do sądu partyjnego, z którego wynika, że okręg świętokrzyski domagał się jego odwołania m.in. właśnie za nazwanie Putina zbrodniarzem wojennym. Z e-maila wysłanego przez Korwin-Mikkego wynika natomiast, że Grabarczyk wystąpił na konferencji Konfederacji z ramienia KORWiN bez zgody partii, tam padły słowa o Putinie, na które nie było przyzwolenia ze strony władz partyjnych.

Oba dokumenty do przeczytania poniżej.

Korwin-Mikke raz jeszcze przywołał uzasadnienie wyroku o usunięciu Grabarczyka i podkreśla, że nie zawiera on kwestii „zbrodniarza Putina”. Tym samym prezes uważa, że Grabarczyk kłamie celowo i zapowiada, że spotka się z byłym już członkiem partii KORWiN w sądzie.

Dlaczego Korwin-Mikke nie chce nazwać Putina zbrodniarzem wojennym?

Prezes partii KORWiN zapewnia więc, że nie o Putina w sporze z Grabarczykiem chodzi. Przy okazji tłumaczy jednak, dlaczego – jego zdaniem Putina zbrodniarzem wojennym nie należy nazywać.

Temu zagadnieniu poświęcił w czwartek trzy wpisy na Twitterze, a w piątek dodał kolejny.

„Jestem konserwatystą. Uważam, że polityk może nazwać prezydenta innego państwa „zbrodniarzem” tylko wtedy, jeśli wypowie mu wojnę z celem powieszenia tego zbrodniarza. To jest B.WAŻNA fikcja: że głowy państw są przyzwoite. Dziś, niestety, słowa wypowiada się nieodpowiedzialnie” – napisał Korwin-Mikke.

Kłótnie w wolnościowym skrzydle Konfederacji. Spięcie na linii Dziambor – Mentzen

REKLAMA