
Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres postanowił włączyć się w negocjacje pomiędzy Moskwą a Kijowem. Decyzja byłaby chwalebna, gdyby się sekretarzowi nie pomyliły kierunki…
Antonio Guterres postanowił udać się najpierw do Moskwy, a później do Kijowa. Zapewne po to, by stać się kolejny „przekaźnikiem” idei „denazyfikacyjnych” Władimira Putina Ukraińcom.
Z tego punktu widzenia wydaje się dość słuszne oburzenie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który potępił w sobotę 23 kwietnia wybór Moskwy jako pierwszego miasta podróży sekretarza jako „nielogiczną decyzję”. Tym bardziej, że jako pierwszą podano informację o jego podróży na Ukrainę.
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres leci do Moskwy we wtorek 26 kwietnia. Miał się spotkać z MSZ Ławrowem, ale Kreml poinformował, że zostanie przyjęty także przez Putina.
W czwartek 28 kwietnia planowana jest wizyta na Ukrainie gdzie spotka się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i odbędzie robocze spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Dmytro Kułebą.
Przypomina to, niestety, sposób pośrednictwa wielu innych polityków, którzy po rozmowach z Putinem, przekazują Zełenskiemu informacje, która ten zna aż za dobrze.
Guterres to portugalski polityk i inżynier, parlamentarzysta, a w latach 1992–2002 sekretarz generalny Partii Socjalistycznej, także były premier Portugalii.
W latach 2005–2015 był wysokim komisarzem Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców, a w 2017 został gensekiem ONZ.
Źródło: AFP