Musk przejmuje Twittera. Mentzen: „Uwielbiam zapach gotującej się lewicy o poranku”

Dr Sławomir Mentzen Źródło: Twitter/Sławomir Mentzen
Dr Sławomir Mentzen Źródło: Twitter/Sławomir Mentzen
REKLAMA
Dr Sławomir Mentzen odniósł się na Facebooku do ostatnich kroków Elona Muska. „Uwielbiam zapach gotującej się lewicy o poranku” – tak polityk Konfederacji skwitował pojawiające się po doniesieniach o przejęciu Twittera komentarze.

„Zarówno polska jak i międzynarodowa lewica od wczoraj wścieka się niemiłosiernie, ponieważ Elon Musk kupuje Twittera za ponad 43 miliardy dolarów. Jest to pod wieloma względami świetna wiadomość, a kwik lewicowych zwolenników cenzury tylko to podkreśla” – ocenił Mentzen.


CZYTAJ WIĘCEJ: To już oficjalnie. Elon Musk kupił Twittera

REKLAMA

Podkreślił, że Musk zapowiada daleko idące zmiany w funkcjonowaniu Twittera. Miliarder chce bowiem wprowadzić tam „wolność słowa, w połączeniu z odpowiedzialnością za nie”.

„Będzie można wyrażać swoje opinie, ale zniknąć mają wszelkiego rodzaju anonimowe trolle czy boty, które zupełnie nie odpowiadając za własne słowa, obrzucają swoje cele stekiem bluzgów i kłamstw, zmieniając dyskusję w zwyczajny ściek” – napisał Mentzen.

„Kolejną zmianą ma być ujawnienie algorytmu sortującego wyświetlane nam treści. Musk ma tu również rację. Pełna jawność jest najlepszym zabezpieczeniem przed manipulacją zasięgami. Nikt nie będzie mógł mówić, że algorytm go prześladuje. Każdy będzie mógł poznać zasady. Zupełne przeciwieństwo tego, co obecnie prezentuje FB” – dodał przedsiębiorca.

Jak zauważył Mentzen, kroki te nie podobają się zwolennikom cenzury. „Uprzedzając ataki, które się zaraz tu pojawią. Wielokrotnie (w Hejt Parku również) podkreślałem, że wolę pełną wolność słowa od stanu obecnego. Nie zamierzam za to walczyć o zniesienie przepisów o obrazie uczuć religijnych, przy pozostawieniu przepisów o mowie nienawiści. Jak wolność słowa, to dla wszystkich, nie tylko dla antyklerykalnej lewicy. Jednak z jakiegoś powodu (oczywiście dobrze znanego – boją się usłyszeć prawdy), lewica na taki układ by się nigdy nie zgodziła. Bo to banda zakłamanych hipokrytów, którym koncepcja wolności jest zupełnie obca” – zastrzegł.

„Jeszcze rok temu wydawało się, że sprawa jest przegrana. Big Techy zgodnie usunęły konta Donalda Trumpa, przykręciły jeszcze bardziej śrubę cenzury w sprawach związanych z wirusem. Przodował w tym Facebook, który postanowił zmienić się w Ministerstwo Prawdy i usuwał treści, z którymi się nie zgadza. Teraz Musk może dzięki Twitterowi to zmienić” – podkreślił polityk Konfederacji.

Mentzen zaznaczył również, że woli, gdy właściciel firmy jest znany z nazwiska. „Bardziej wierzę firmom, za którymi stoją żywi ludzie. Jeżeli firma należy w sporej mierze do funduszy inwestycyjnych, które mają pieniądze nie wiadomo do końca skąd, to jej bezosobowość sprawia, że nawet nie wiadomo do kogo mieć pretensje za jej działanie. Głęboko wierzę w to, że firmy mające realnego właściciela są wiarygodniejsze od pustych marek należących do innych pustych marek” – wskazał.

Mentzen zwrócił uwagę także na inny aspekt. „Nie znamy jeszcze końca tej historii. Nie wiemy, jak to się dalej potoczy. Ale bardzo Muskowi kibicuję. Również dlatego, że jego działalność jest też wielką lekcją dla nas wszystkich, a zwłaszcza początkujących przedsiębiorców” – napisał.

„Założenie firmy tylko po to, żeby zarabiać pieniądze, nie jest najlepszym pomysłem. Ktoś z takim podejściem, prędzej czy później będzie dla krótkoterminowego zysku obniżał jakość swoich usług, będzie szedł na niewłaściwe kompromisy, nie będzie miał wystarczająco dużo determinacji do wielkich poświęceń. Same pieniądze są zbyt słabym motywatorem. Wielka wizja, wspaniała idea, to napędza do działania wielokrotnie lepiej” – stwierdził.

REKLAMA